Nasila się spór w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, gdzie protestuje zakładowa "Solidarność". Z kolei dyrekcja COZL ostro reaguje na krytykę ze strony jednego z radnych
Na środę związkowcy zwołali konferencję prasową, na której mają poinformować o dalszych działaniach. Dotychczas ograniczali się do założenia opasek.
– Jesteśmy zmuszeni do podjęcia kolejnych kroków w obronie praw wszystkich pracowników szpitala – czytamy w mailu z Biura Informacyjnego Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność”. Szczegóły mają być ogłoszone w południe.
Tymczasem z bardzo ostrą reakcją dyrekcji COZL spotkały się słowa Tomasza Pituchy, szefa klubu PiS w lubelskiej Radzie Miasta. W ostatni czwartek oznajmił on dziennikarzom, że jego klub przygotował projekt stanowiska, w którym Rada Miasta wyraziłaby swoje zaniepokojenie „dramatyczną sytuacją” szpitala.
Podczas zorganizowanej naprędce konferencji prasowej Pitucha krytykował sposób zarządzania placówką przez jej dyrekcję. – Załoga mówi, że został wydany zakaz przeprowadzania ponadplanowych zabiegów radioterapii, za które NFZ płaci duże stawki. Jeszcze rok temu były pełne korytarze ludzi czekających na te zabiegi, teraz korytarze są puste, a płatność mogłaby poprawić sytuację finansową szpitala – mówił dziennikarzom przewodniczący klubu PiS.
– Nie było, nie ma i nie będzie takiego zakazu – podkreśla Jerzy Kuliński, dyrektor Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji. – Korytarze nie świecą pustkami. Nikt ze zgłaszających się pacjentów nie pozostaje bez opieki. Każdemu zgłaszającemu się pacjentowi udzielamy świadczeń na najwyższym poziomie.
Dyrektor COZL odpiera też zarzut formułowany przez Pituchę mówiącego dziennikarzom, że „COZL przez rok nie zaczęło inwentaryzacji przerwanej budowy”. – Czynności inwentaryzacyjne rozpoczęły się niezwłocznie po zejściu generalnego wykonawcy z budowy – zapewnia Kuliński. – Decyzja o konieczności wyboru nowego generalnego wykonawcy wymusiła dokonanie inwentaryzacji przez firmę zewnętrzną, która aktualnie jest w toku.
Dodajmy, że Rada Miasta jednogłośnie uchwaliła apel do władz województwa o zajęcie się sytuacją COZL. O przyjęcie takiego stanowiska, którego projekt złożyli radni PiS, zabiegali związkowcy z zakładowej „Solidarności”.