

„Panie Pitucha, dlaczego jest pan nieuczciwy” – za wywieszenie tego baneru lubelski lekarz Ryszard Siwek został ukarany mandatem. Ryszard Siwek chce zaskarżyć wyrok. Radny PiS odpiera jego zarzuty

Sprawa dotyczy wydarzeń z początku maja. Zdaniem policji i Spółdzielni Mieszkaniowej Nałkowskich, doktor Ryszard Siwek wywiesił na elewacji jednego z budynków banner obrażający Tomasza Pituchę, radnego PiS. Został obwiniony o to, że „zrobił to publicznie, w nieprzeznaczonym miejscu i bez zgody zarządcy”. Sąd w trybie nakazowym ukarał go 300-złotowym mandatem.
– Tomasz Pitucha w 2016 roku zasiadał w radzie nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Nałkowskich. Był tylko na jednym z 20 posiedzeń. Mimo tego, za dwa posiedzenia niesłusznie pobrał wynagrodzenie. Dlatego za oknem mojego lokalu wywiesiłem ten napis – tłumaczy Siwek.
Radny odpiera zarzuty lekarza. – W tamtym okresie miałem dużo innych obowiązków. Gdy po pewnym czasie dowiedziałem się, że nie będę mógł uczestniczyć w posiedzeniach rady, zrezygnowałem z pobierania wynagrodzenia – mówi. – Z kolei kwestia baneru to sprawa między panem Siwkiem a spółdzielnią – dodaje.
Zdaniem Siwka, prezes spółdzielni Piotr Gałka bezpodstawnie wykorzystał do usunięcia banneru policję. – Dopiero w sierpniu spółdzielnia opracowała regulamin ustalający zasady wywieszania ulotek, plakatów i napisów. Wywieszenie baneru nie wymagało zatem zgody – uważa lekarz.
– Baner dotykał elewacji budynku i miał charakter obraźliwy. Spory należy rozwiązywać między sobą, my jako zarządca musimy w takiej sytuacji reagować – odpowiada Piotr Gałka. – Nie zależało mi na tym, żeby ktokolwiek został ukarany – dodaje prezes.