Lubelskie Centrum Technologii, Innowacji i Wdrożeń to nowa podległa marszałkowi województwa instytucja, która ma zacząć działać w lutym przyszłego roku. Wchłonie m.in. Zarząd Nieruchomości Wojewódzkich, co może być sposobem na rozwiązanie sporu z byłą dyrektor tej jednostki.
W poniedziałek po raz ostatni w tym roku zbiorą się radni sejmiku województwa. Głównym punktem sesji będzie głosowanie nad projektem przyszłorocznego budżetu regionu, które zapewne poprzedzi żywiołowa dyskusja. Ale w porządku obrad nie brakuje także innych punktów, które mogą stać się przedmiotem gorącej debaty.
Jednym z nich może być ten dotyczący utworzenia Lubelskiego Centrum Technologii, Innowacji i Wdrożeń. Z projektu uchwały wynika, że nowa instytucja ma zacząć działać 1 lutego przyszłego roku. Do jej zadań będą należeć m.in.: zapewnienie wspólnej obsługi teleinformatycznej i eksperckiej Urzędowi Marszałkowskiemu i kilku podległym mu jednostkom (m.in. Wojewódzkiemu Urzędowi Pracy, Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości czy Lubelskiemu Centrum Konferencyjnemu), zarządzanie należącymi do samorządu województwa nieruchomościami oraz realizacja zadań z zakresu inwestycji technicznych i teleinformatycznych.
– Utworzenie Centrum przyniesie szereg korzyści zarówno jednostkom obsługiwanym, jak i samemu Samorządowi Województwa Lubelskiego. W szczególności należy wymienić korzyści finansowe tj. oszczędności finansowe poprzez wyeliminowanie powielania czynności przez pracowników rozproszonych jednostek obsługiwanych i świadczenie ich z jednego centralnego miejsca – czytamy w projekcie uchwały. Mówiąc wprost, chodzi o ograniczenie kosztów funkcjonowania urzędu i podległych mu instytucji.
Ale przy okazji władze województwa mogą rozwiązać spór związany z Zarządem Nieruchomości Wojewódzkich. To właśnie ta instytucja odpowiada obecnie za zarządzenie wojewódzkimi nieruchomościami, czyli za jedno z zadań, które wkrótce będą należeć do LCTIiW. Z tego powodu ZNW zostanie włączony do nowopowstającego centrum.
Ciekawie w tym kontekście wygląda historia związana ze zwolnieniem byłej dyrektor tej jednostki, Henryki Strojnowskiej. To działaczka Platformy Obywatelskiej, która w przeszłości pełniła funkcje m.in. radnej miasta Lublin czy wicewojewody lubelskiego. ZNW kierowała od 2012 roku. Została odwołana w maju ubiegłego roku, kilka miesięcy po przejęciu władzy w regionie przez Prawo i Sprawiedliwość. Decyzją sądu została jednak przywrócona na stanowisko, ponieważ w chwili zwolnienia znajdowała się w emerytalnym okresie ochronnym.
Latem tego roku wróciła więc do pracy jako dyrektor – obok pełniącego tę funkcję z nadania marszałka miejskiego radnego PiS Zbigniewa Ławniczaka. Tuż po powrocie dostała propozycję: praca w filii Urzędu Marszałkowskiego w Białej Podlaskiej, albo trzymiesięczne wypowiedzenie bez obowiązku świadczenia pracy. Wybrała tę drugą opcję. I znów poszła do sądu, wytykając urzędnikom błędy formalne i merytoryczne i ponownie domagając się przywrócenia do pracy. Pierwsza rozprawa w tej sprawie odbędzie się w styczniu. Oznacza to, że w momencie zakończenia procesu Zarząd Nieruchomości Wojewódzkich prawdopodobnie nie będzie już istnieć.
– Nasuwa się insynuacja, że likwidacja jednostki może być jednym z wyjść w sytuacji, w której chce się kogoś skutecznie pozbawić pracy. Nie byłabym zdziwiona, choć nie mam wiedzy, żeby faktycznie tak było – mówi Strojnowska.
Rzecznik prasowy marszałka Remigiusz Małecki pytany o to, czy powołanie nowej instytucji jest sposobem na rozwiązanie sporu z byłą szefową ZNW, odpowiada lakonicznie: – Pani Henryka Strojnowska jest emerytowanym pracownikiem ZNW w Lublinie.