Jak kobieta powinna się przygotować do urodzenia dziecka? Jak trzymać noworodka, żeby bezpiecznie go wykąpać – wszystkiego tego można się nauczyć w szkołach rodzenia. Swoją otwiera właśnie Uniwersytet Medyczny. Liczba porodów w Polsce drastycznie spada.
Dr hab. Agnieszka Bień ma przed sobą dwa fantomy noworodków. – Ale na pewno nie położyłabym tak dwójki dzieci obok siebie. Nawet te najmniejsze potrafią tak szybko się przesunąć, że trzeba zwracać uwagę na to, gdzie leżą. Gdybym była sama, jedno położyłabym do łóżeczka, a drugim bym się zajęła opowiada Agnieszka Bień, która jest prodziekanem Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i kierownikiem nowo utworzonej Uniwersyteckiej Szkoły Rodzenia.
Szkoła zajmie się przygotowaniem kobiety ciężarnej i jej partnera do rodzicielstwa. – Omawiane będą tematy związane z ciążą, porodem, połogiem, czy pielęgnacją noworodka – wylicza Bień. Jak mówi, dużym zainteresowaniem zawsze cieszą się zajęcia o tym, jak myć czy przewijać dziecko, zwłaszcza wśród tatusiów.
Z uniwersyteckiej szkoły rodzenia będą mogły skorzystać panie po 24. tygodniu ciąży. Panie poznają tu także aspekty prawne związane z macierzyństwem, będą mogły otrzymać też wsparcie psychologiczne, czy lekcje chustowania.
– Ratownik medyczny będzie uczył postępowania w sytuacjach niezamierzonych, takich jak poparzenie, połknięcie ciała obcego, urazy, ukąszenia owadów czy nawet podstaw resuscytacji – wylicza prodziekan.
Szkoła prowadzona przez Uniwersytet Medyczny jest płatna. 18-godzinny kurs podstawowy dla par kosztuje 810 zł.
Ale wsparcie przed porodem przysługuje w Polsce każdej kobiecie bezpłatnie.
– Kobiety w ciąży mogą korzystać z bezpłatnej opieki przedporodowej w ramach NFZ, która jest prowadzona przez położne Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Może się ona odbywać już od 21 tygodnia ciąży do rozwiązania. Warunkiem udziału w takich spotkaniach jest złożenie deklaracji do położnej w wybranej przez kobietę placówce. Taka edukacja może odbywać się zarówno indywidualnie, jak i grupowo – informuje Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego oddziału NFZ.
Zajęcia grupowe często odbywają się w ramach szkół rodzenia działających bezpłatnie przy szpitalach, w których istnieją oddziały położnicze. Ale mimo że warunki dla rodzących kobiet w szpitalach się poprawiają, to w ostatnich latach w Polsce drastycznie spadła liczba porodów.
– Z przykrością muszę powiedzieć, że analizując dane z 2021 roku, liczba porodów w porównaniu do 2019 roku spadła o około 1/5 – przyznaje dr hab. Grażyna Iwanowicz-Palus, konsultant krajowy w dziedzinie pielęgniarstwa ginekologicznego i położniczego. Jako możliwe powody wymienia kwestie niepewności związane z Covidem. – Wiele osób rezygnowało, bo szpitale się zamknęły na obecność osób bliskich w czasie porodów – dodaje.
Jej zdaniem, znaczenie ma również to, że kobiety chcą coraz częściej zapewnić sobie jakiś standard w życiu, a dopiero potem myślą o macierzyństwie.
– Mam przykład swojej córki, która jest w bardzo dobrym wieku, kiedy mogłaby pomyśleć o małżeństwie, o dziecku. Ma 26 lat. Ale mówi: mamusiu, ja chcę jeszcze pożyć. O dziecku pomyślę za parę lat – przytacza dr hab. Iwanowicz-Palus.
Jednak jak dodaje, późne macierzyństwo może powodować problemy z zajściem w ciążę. – Zegar biologiczny niestety tyka. Coraz częściej występują też problemy z niepłodnością wśród mężczyzn – mówi Iwanowicz-Palus.