Nowa trybuna dla stadionu Lublinianki może kosztować więcej niż zakładano. Wczoraj otwarte zostały oferty firm, które stanęły do przetargu ogłoszonego przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Oferty są dwie, obie za drogie.
MOSiR liczył się z wydatkiem 316 tys. zł, tymczasem tańsza oferta (od firmy Styl-Bud z Kulczyna) opiewa na niemal 344 tys. złotych, natomiast droższa (Przedsiębiorstwa Robót Drogowych z Jaszczowa) na 429 tys. złotych.
Z tej sytuacji miejska spółka ma dwa wyjścia. Jednym jest dołożenie brakującej kwoty. Druga możliwość to unieważnienie przetargu i ogłoszenie nowego z nadzieją na tańsze oferty. To drugie rozwiązanie mogłoby jednak skutkować opóźnieniem dostawy i montażu trybuny, która – jak zakładał MOSiR – miała być gotowa najpóźniej pod koniec marca.
Które rozwiązanie wybierze zarządca stadionu przy Leszczyńskiego? – Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, analizujemy oferty – mówi Miłosz Bednarczyk, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Zamawiana trybuna na 500 kibiców ma się składać z trzech sektorów, w każdym byłoby po 12 rzędów krzesełek. Ma stać koło budynku klubowego. Jej montaż został wywalczony przez sympatyków Lublinianki w ramach budżetu obywatelskiego, podobnie jak kolejne inwestycje planowane na ten rok przez MOSiR. Mowa o przesunięciu głównego boiska, budowie nowego boiska syntetycznego zadaszonego namiotem, następnej trybunie (dla gości, na 150 osób) a także wykonaniu bieżni.