Spodnie muszą być zaprasowane w kant, z dwoma rodzajami szlufek i podszewką przeciw wypychaniu kolan. Kurtka – z nieprzemakalnej tkaniny, z odpinanym futrzanym kapturem i czterema kieszeniami. A kaszkiet z odpornym na deformację daszkiem i regulacją do obwodu głowy.
– To standardowa procedura – zapewnia Robert Gogola, rzecznik SM. – Część rzeczy wychodzi z użycia, mają czasowe okresy używalności. W takiej sytuacji musimy ogłosić przetarg i kupić nowe ubrania.
Będzie z nich korzystało 113 funkcjonariuszy lubelskiej straży. Dostaną nowe czapki, szaliki, kurtki, swetry, kamizeli, koszule, t-shirty, spodnie, spódnice (dla pań strażniczek), a nawet rękawiczki, skarpety i paski. W różnych rodzajach, dostosowanych do warunków pogodowych.
Dlatego straż zamawia kurtki zimowe i wiatrówki, spodnie na mróz i letnie, no i oczywiście czapki zimowe i tzw. bejsbolówki. Każdy rodzaj zamawianej odzieży został precyzyjnie określony.
Najłatwiej z wybraniem odpowiednich skarpet. Co prawda straż zamawia i zimowe (frotte), i letnie, ale i jedne i drugie muszą być wykonane z dzianiny zawierającej 80 proc. bawełny i 20 proc. poliamidu. Z kolei szaliki muszą być zrobione z przędzy wełnianej o składzie: 60 proc. wełny i 40 proc. anilany.
Wolny wybór dostawca będzie miał za to przy rękawiczkach. Te musze być 5-palcowe, wykonane ze skór cielęcych i ocieplone, ale ocieplina może być z dzianiny anilanowej lub sztucznego futerka.
Trudniej z czapkami. Zimowe, w kolorze czarnym, muszą być z przędzy wełnianej zawierającej 100 proc. akrylu, a z przodu konieczne będzie wyhaftowanie orzełka (w kolorze złotym lub żółtym) i napisu "Straż Miejska”.
Taki napis musi być też na kurtkach, ale tu jest precyzyjnie określony nawet rozmiar napisu. Na wiatrówce z tyłu ma mieć wymiary 350 x 160 mm, z przodu 160 x 80 mm. Sama kurtka ma być z tkaniny nieprzemakalnej typu poliamid z podszewką z siatki, ma być zapinana pod szyję na zamek błyskawiczny i musi mieć kaptur umieszczony w kieszeni stójki zapinanej także na zamek błyskawiczny.
Spodnie – ciemny granat o kroju prostym z żółtymi lampasami o szerokości do 2 mm z możliwością regulacji obwodu pasa – muszą być zaprasowane w kant. Powinny też mieć szlufki dostosowane do wąskiego i szerokiego paska. A w przednich częściach nogawek podszewkę – tzw. kolanówkę, zapobiegającą wypychaniu się kolan. Z kolei panie strażniczki dostaną nowe spódnice – na jedwabnej podszewce z rozporkiem i krytym zamkiem błyskawicznym.
Pytanie, kto to wszystko będzie prał. – Kurtkami czy spodniami, gdzie konieczne jest pranie chemiczne, zajmuje się jednostka – mówi Robert Gogola. – Natomiast skarpety, koszule czy t-shirty funkcjonariusze piorą we własnym zakresie.