Iwona W. z Tomaszówki spod Lublina została skazana 10 lat więzienia za zabójstwo swojego dziecka. Noworodek utonął w wiadrze z fekaliami. Zarzuty w tej sprawie postawiono również babce dziecka. Kobieta zmarła jednak przed rozpoczęciem procesu.
Kobieta trafiła do szpitala, a prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci dziecka. Przełomowe okazały się wyniki sekcji zwłok. Lekarze z Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie stwierdzili, że dziecko urodziło się żywe. Przyczyną śmierci było utonięcie lub utopienie.
Zarzuty dla mamy i babci
W połowie października 2012 roku śledczy kazali zatrzymać matkę i babkę dziecka, 55-letnią Grażynę W. Obie kobiety usłyszały zarzut zabójstwa. Nie przyznały się do winy. Złożyły wyjaśnienia, których treści nie ujawniono. Według prokuratury, kobiety doprowadziły do śmierci noworodka, zostawiając go w wiadrze.
Babka dziecka zmarła w kwietniu, dwa miesiące przed rozpoczęciem procesu. Dzisiaj Sąd Okręgowy w Lublinie wymierzył Iwonie W. karę 10 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.
Młoda i niekarana
Uzasadniając go, sędzia Dorota Dobrzańska zwróciła uwagę na młody wiek i niekaralność oskarżonej. Istotny był również niski status społeczny rodziny. Sędzia zaznaczyła również, że samego utopienia noworodka dokonała Grażyna W. Matka dziecka współuczestniczyła w zbrodni. Później, na sali sądowej nie wyraziła najmniejszego żalu ani skruchy.
W ocenie prokuratora nie ma wątpliwości, że w dniu zabójstwa Iwona W. wiedziała, co się dzieje. Była w pełni świadoma i dopuściła do śmierci swojego dziecka. W tej sytuacji śledczy wystąpią o pisemne uzasadnienie wyroku. Następnie podejmą decyzję, co do jego zaskarżenia.
Dom na odludziu
Rodzina Iwony W. utrzymywała się z zasiłków opieki społecznej. Dom skazanej matki stoi na odludziu, kilkaset metrów od innych zabudowań. Mieszkańcy Tomaszówki utrzymywali, że zarówno Grażyna W, jak i matka dziecka i jej młodsza siostra nie utrzymywały bliższych kontaktów z sąsiadami. Niektórzy podejrzewali jedynie, że Iwona W. jest w ciąży.