Konkurs na projekt przebudowy placu Litewskiego może zostać unieważniony. Domagają się tego zarówno jego uczestnicy, jak i organizacje branżowe architektów. Możliwość odrzucenia zwycięskiej koncepcji zapowiada również konserwator zabytków.
Trzeba wybierać jeszcze raz – twierdzą architekci
W warunkach konkursu założono możliwość zaprojektowania obiektów podziemnych. Praca wybrana przez sędziów przewiduje zabudowę nadziemną. Zwycięski projekt nie spełnia więc formalnych wymogów. Taki zarzut formułuje jeden z uczestników rywalizacji, lubelski architekt Jacek Ciepliński.
Jego koncepcja zajęła trzecią lokatę. Ciepliński złożył zawiadomienie o podejrzeniu naruszenia prawa przez sędziów konkursu. Pismo trafiło do ratusza za pośrednictwem Marii Balawejder – Kantor, przewodniczącej Lubelskiej Okręgowej Rady Izby Architektów. – To, co napisał to prawda – mówi przewodnicząca. – Nie miałam możliwości dokładnego przeanalizowania zwycięskiej pracy. W odniesieniu do publicznie przedstawionych materiałów mogę jednak stwierdzić, że nie odpowiada ona warunkom konkursu. Jeśli chodzi o wrażenia, to praca nie podoba mi się w tej lokalizacji. Poszerzono deptak, kosztem placu Litewskiego. Tymczasem powinno się zachować linie podziału placu, prostopadłe do Krakowskiego Przedmieścia.
Nie wiadomo jeszcze, czy LORIA wystąpi z własnym protestem. – Przekazaliśmy informację i czekamy na reakcję miasta – dodaje Balawejder – Kantor.
Pismo Jacka Cieplińskiego, to jeden z kilku dokumentów w sprawie konkursu, jakie trafiły do prezydenta Lublina. Protestuje również Stowarzyszenie Architektów Polskich. Paweł Mierzwa, przewodniczący lubelskiego SARP wnosi o niezatwierdzanie wyników konkursu. Podstawą ma być nieujawnieni autorów zwycięskiej pracy, w czasie publicznego otwierania kopert z wynikami. Koperta SAO Investments nie zawierała żadnych danych o projektantach, ani uprawnieniach, jakimi powinni się legitymować. – Nieujawnieni autorów może być podstawą do skutecznego unieważnienia rozstrzygnięcia konkursu – czytamy w piśmie Pawła Mierzwy.
Na tym, nie koniec. Do urzędu miasta wpłynęło tez pismo od wojewódzkiego konserwatora zabytków. Zgoda służb konserwatorskich jest niezbędna do realizacji projektu. Halina Landecka prosi jednak o "uwzględnienie realnego zagrożenia braku akceptacji dla przyjętych założeń projektowych”.
– To nie groźba, a przekazanie informacji – wyjaśnia konserwator. – Nie mogę udawać, że wszystko jest w porządku. Troje sędziów konkursu nie zgodziło się z werdyktem. Dwie z tych osób zasiadają w Wojewódzkiej Radzie Ochrony Zabytków. Poproszę radę o ocenę zwycięskiej koncepcji. Nie można wykluczyć, że zostanie odrzucona. Wtedy nie wydam pozwolenia na realizację.
Jak poinformował nas Mirosław Mkalinowski, z biura prasowego ratusza, prezydent zapoznał się już z protestami architektów. Wszystkie pisma zostaną przekazane osobom odpowiedzialnym za przeprowadzenie konkursu. Nie wiadomo, kiedy zapadnie decyzja o akceptacji lub odrzuceniu wyników. Wręczenie nagród dla laureatów zaplanowano na 18 listopada.