15-letni Kuba jest w śpiączce od jedenastu miesięcy. Leży w szpitalu dziecięcym, ale tak naprawdę potrzebuje rehabilitacji w specjalistycznym ośrodku. Jest realna szansa, że taki ośrodek - pierwszy w Polsce - powstanie pod Lublinem.
Lekarze szacują, że takich przypadków jest w regionie co najmniej kilkadziesiąt. Dzieci w śpiączce wymagają troskliwej opieki. Trzeba je karmić, przekręcać z boku na bok, kąpać. Leżą w szpitalach albo domach. Niekiedy rodziny oddają je do zakładów opiekuńczych, bo same sobie nie radzą.
Szpital nie jest dla tych pacjentów najlepszym rozwiązaniem. Aby wrócić do życia, potrzebują rehabilitacji w specjalistycznym ośrodku. A takiego w regionie nie ma. Ani nawet w Polsce. Dlatego profesor Osemlak od dawna postulował, że trzeba go zbudować. Długo szukano odpowiedniego miejsca. I udało się. Dzieci zostaną umieszczone w budynku administracyjnym upadłej fabryki w Poniatowej. Tu powstanie ośrodek wybudzeń.
- Burmistrz przekazał budynek szpitalowi w nieodpłatne użytkowanie na 10 lat - mówi Karol Stpiczyński, dyrektor szpitala w Poniatowej.
W przedsięwzięcie zaangażowali się lekarze, dyrektorzy szpitali i samorządowcy. Ośrodek będzie w strukturach poniatowskiego szpitala, ale pod nadzorem merytorycznym lekarzy ze szpitala dziecięcego. - Na początku czerwca będzie gotowy projekt budowlany oraz koncepcja całego ośrodka - zapewnia dyr. Stpiczyński, który opłaca pierwszy etap prac. - Za własne pieniądze wyremontuję parter. Do czasu uruchomienia ośrodka, wstawię tam łóżka opieki długoterminowej dla dorosłych. Potem trzeba znaleźć pieniądze na przystosowanie kolejnych pięter.
Dlatego pomysłodawcy zabiegają o włączenie projektu do przyszłorocznego budżetu państwa. I centralne finansowanie.
- Chcemy zainteresować pomysłem jak najwięcej osób - mówi Stanisław Gogacz, wicemarszałek ds. służby zdrowia. - Jest wstępna obietnica funduszu zdrowia o wykupieniu leczenia w ośrodku. A także zielone światło od ministra zdrowia.