Za 61 dni miałby 61 lat. Zmarł w dniu 66 urodzin Johna Lennona, 70 Agnieszki Osieckiej, 43 lata po odejściu Edith Piaf i 28 Jacquesa Brella...
W przypadku Marka Grechuty, podobnie jak to było z Czesławem Niemenem i jest z Tadeuszem Woźniakiem, zawdzięczamy mu ogromnie dużo poezji, która od niego dostała skrzydła muzyki. I doleciała na nich do nas. I fruwa koło naszych głów jak Muza Pomyślności.
Może naiwne i typowe są takie słowa, ale same cisną się do głowy (zresztą nie zawsze wstyd powiedzieć coś naiwnego): jak wyglądałby świat bez Marka Grechuty?