Artyści odmienią Lublin. Na placach staną oryginalne obiekty i instalacje. Na kamienicach zawisną plakaty przypominające o wielokulturowej tradycji miasta. Na deptaku zostanie postawiona interaktywna rzeźba, przez którą będzie można przejść.
Peter Russel ze Szkocji przygotowuje koło Zamku Lubelskiego niby-wykopaliska pt. "Archaeologica Lubelska”.
Lublinianin Jarosław Koziara bada plac Zamkowy, na którym umiejscowi swoją świecącą instalację "Oko cadyka”.
Izraelczyk Ronen Eidelman szuka kamienic do powieszenia plakatów z wizerunkami dawnych lubelskich Żydów w ramach akcji "Coming out”.
Warszawiak Daniel Rumiancew peregrynuje po parkach i rejestruje performance "Spacer w zieleni”, którego zapis będzie można oglądać przy Krakowskim Przedmieściu.
W środę na placu Litewskim Kamila Szejnoch z Warszawy rozpocznie pracę przekształcającą maszt flagowy.
Jak mówi Krzysztof Żwirblis, kurator tegorocznego wydania festiwalu Open City/Otwarte Miasto, swoim kapryśnym zawijasem obiekt będzie wymierzony przeciwko używaniu narodowych uczuć jako poręcznej pałki na Innego – przeciwnika politycznego, obyczajowego odmieńca, cudzoziemca.
Na placu Po Farze warszawianka Karolina Breguła zacznie montaż lunety. Zobaczymy przez nią brzeg dalekiego kraju, którego mieszkańcy, posługujący się innym niż my alfabetem, będą nas pozdrawiać.
Właśnie na tym staromiejskim placu w piątek o godz. 18 zostanie otwarty festiwal. Po performerskiej akcji "Obrona” Akademii Ruchu z Warszawy kurator zabierze publiczność na spacer po mieście, w trakcie którego zaprezentuje wszystkie prace przygotowane przez artystów.
Niektóre dzieła będzie można zobaczyć tylko pierwszego dnia. Inne będą eksponowane przez cały festiwal, do 16 lipca. Część zostanie na weekend, a część na tydzień albo dwa.
Jeszcze nie wiadomo, czy – tak jak w ubiegłym roku – będzie finisaż.