Pluszowe słonie, koty i niedźwiadki - takie podarunki znalazły się wczoraj przy łóżkach małych pacjentów szpitala przy al. Kraśnickiej.
Karolina i Grzegorz Koral pochodzą z Kolonii Kępa niedaleko Chodla. Poznali się 21 stycznia ubiegłego roku. W zeszły weekend, 14 czerwca złożyli małżeńską przysięgę.
Na ślub i weselisko zaprosili prawie 200 gości. Do ślubnych zaproszeń dodawali karteczkę, prosili swoich gości by weselnicy zamiast wiązanek kwiatów, przynieśli na ślub maskotki, zabawki, słodycze. Bo państwo młodzi chcieli, aby dzień ślubu był szczęśliwy nie tylko dla nich - ale także dla innych. Zaplanowali, że zebrane zabawki trafia do dzieci z lubelskiego szpitala.
- Cieszymy się, bo nikt z gości się nie wyłamał, nikt nie przyszedł z kwiatami - mówi Grzegorz Koral - wszystkim spodobał się nasz pomysł.
Wczoraj państwo Koralowie przynieśli zebrane miśki i słodycze małym pacjentom z al. Kraśnickiej.
- Nawet nie wiemy, ile tego jest. Nie liczyliśmy - przyznaje pani Karolina.
A pluszaki wypełniały kilkanaście sporych papierowych toreb. Państwo młodzi sami nie dali rady wszystkiego przynieść więc w transporcie pomagały im dwie mamy: Anna Anasiewicz i Jadwiga Koral.
Prosto z toreb zwierzaki trafiły do dzieci. Jedno na łóżko 5-letniego Jasia, który jest w szpitalu od poniedziałku. - Podoba mi się ta zabawka - mówił pięciolatek.
Konrad, kolega Jasia z łóżka obok, właśnie się obudził kiedy państwo Koralowie kładli obok niego misia. Zabawki dostali też pozostali podopieczni oddziału. Dzieci będą mogły zabrać je ze sobą do domu. A część pluszaków zostanie na oddziale i będą się nimi bawili kolejni mali pacjenci szpitala przy Kraśnickiej.
- Cieszymy się bardzo z tych prezentów. Powiem szczerze, że wcześniej byliśmy obdarowywani zabawkami, ale nigdy nikt nie przeprowadził tak dobrze zorganizowanej akcji - mówi Anna Paduch-Klamut, ordynator oddziału dziecięcego w szpitalu przy al. Kraśnickiej.