Odmulenie dna Zalewu Zemborzyckiego bez konieczności spuszczania wody zakłada wstępna koncepcja rewitalizacji akwenu przedstawiona przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Nie jest jednak jeszcze przesądzone, czy ten wariant zostanie zrealizowany.
W środę w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim prezes PGW Przemysław Daca odebrał decyzję wojewody potwierdzającą przejęcie przez Wody Polskie zarządu nad zbiornikiem. To tylko formalność, bo w myśl nowego Prawa wodnego spółka zarządza nim już od 1 stycznia tego roku. Podpisanie dokumentu otwiera drogę do zapowiedzianej przed miesiącem rewitalizacji akwenu.
– Mamy już wstępną koncepcję opracowaną przez firmę Hydroprojekt z Włocławka. Zakłada ona budowę tzw. przedzbiornika, który mógłby pełnić rolę odstojnika i zbierać wszystkie zanieczyszczenia. Następną czynnością byłoby odmulenie zalewu poprzez specjalne rękawy wypompowujące muł. Następnie należałoby przebudować zaporę czołową – mówi Daca.
W projekcie nie ma mowy o spuszczaniu z akwenu wody, co prezes PGW sugerował we wrześniu, ogłaszając decyzję o rewitalizacji. – Koncepcja wskazuje pewne zagrożenia dotyczące takiego przedsięwzięcia. Chodzi przede wszystkim o kwestie ekologiczne oraz te związane ze składowaniem wydobytego dorobku, które wiązałoby się z niedogodnościami dla okolicznych mieszkańców. Wcześniej mówiłem, że należałoby wydobyć torf z dna zalewu po uprzednim spuszczeniu wody i nadal jestem tego zdania, ale decydowali będą naukowcy i eksperci – wyjaśnia szef Wód Polskich.
Realizacja przedstawionego wariantu kosztowałaby ok. 40 mln zł. Ale nie jest jeszcze przesądzone, że to właśnie ta opcja zostanie wybrana. – Chciałbym mieć propozycje co najmniej trzech rozwiązań. Dopiero raport oddziaływania na środowisko pokaże, w którym kierunku będziemy iść – zapowiada Przemysław Daca.