Odpowiedział na matrymonialne ogłoszenie, umówił się na randkę, a po wspólnej nocy okradł swojego partnera. Tak działał 28-latek z okolic Łęcznej. Kiedy chciał wyłudzić kolejne pieniądze, wpadł w policyjną zasadzkę.
– Najpierw pili alkohol, a później poszli do domu 43-latka. Rano mężczyzna stwierdził, że 28-latek odszedł, a wraz z nim jego laptop oraz telefony komórkowe – wyjaśnia Andrzej Fijołek, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Po pewnym czasie 43-latkowi udało się skontaktować z młodym "amantem”. Ten zażądał pieniędzy w zamian za zwrot kradzionego sprzętu. Panowie umówili się na spotkanie w okolicach Łęcznej. O całym zdarzeniu powiadomieni zostali mundurowi.
– W środę wieczorem doszło do ponownego spotkania obu mężczyzn. Wtedy do akcji wkroczyli policjanci i zatrzymali 28-latka – dodaje Fijołek. – Okazało się jednak, że mężczyzna nie miał zamiaru oddać skradzionych przedmiotów. Kilka tygodni wcześniej sprzedał je swoim znajomym.
28-latek umówił się na spotkanie, bo chciał od wyłudzić kolejne pieniądze. Mężczyzna odpowie za kradzież sprzętu wartego ponad 6 tysięcy złotych oraz za próbę wyłudzenia. Grozi za to do 8 lat więzienia. Policjanci dotarli do osób, które kupiły skradzione rzeczy. Udało się je odzyskać i oddać właścicielowi.