300 obcokrajowców spędzi wakacje w Lublinie ucząc się języka polskiego. Na UMCS i KUL ruszyły wczoraj wakacyjne kursy dla cudzoziemców.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
„Lato Polonijne” na UMCS odbywa się już po raz 25. W zajęciach weźmie udział 160 osób z 23 krajów całego świata. Są dofinansowane z budżetów trzech ministerstw i obejmują tzw. letnią szkołę, warsztaty kwalifikacyjne dla nauczycieli w szkołach polonijnych oraz kursy dla animatorów życia kulturalnego w środowiskach polonijnych.
– Uczestnicy prezentują różne stopnie znajomości języka. Na początku odbywa się test kwalifikacyjny, po którym dzielimy ich na grupy. Najsłabsze będą miały wykłady również w języku angielskim, w tych bardziej zaawansowanych zajęcia prowadzone będą tylko po polsku – mówi prof. Jan Mazur, dyrektor Centrum Języka i Kultury Polskiej dla Polonii i Cudzoziemców UMCS.
Sofija Kamałowa z Moskwy polskiego uczy się od dwóch lat. – Zaczęło się przypadkiem, gdy w jednej z moskiewskich księgarni kupiłam książkę Czesława Miłosza. Była wydana w języku rosyjskim, ale zachciałam czytać jego twórczość w oryginale. Zaczęłam uczyć się polskiego, dlatego przyjeżdżam na takie kursy, żeby móc używać go na co dzień – mówi. – W Polsce byłam już dwukrotnie, w Krakowie i Katowicach, i liczę, że w te wakacje uda mi się spotkać z poznanymi tam znajomymi. W Lublinie bardzo podoba mi się Stare Miasto i Krakowskie Przedmieście – dodaje.
Lubelskim Starym Miastem zachwycony jest także Michael Siembida z Murrells Inlet w Południowej Karolinie w USA. – W Ameryce nie ma takich atrakcji – przyznaje. – Mój tata pochodzi z Annopola i do Stanów wyjechał w dzieciństwie ze swoimi rodzicami. Chcę nauczyć się polskiego, żeby móc rozmawiać z rodziną w ojczystym języku. Na razie znam pojedyncze słowa – przyznaje.
Uczestników Lata Polonijnego czekają wycieczki po Lublinie oraz wyjazdy do Zamościa, Kozłówki, Kazimierza Dolnego, Wojciechowa i na Roztocze. W programie są też projekcje polskich filmów, m. in. „Pana Tadeusza”, „Wszystko, co kocham”, „Sali samobójców”, „Idy”, czy „Jasminum”.
Lublin, ale też Sandomierz, Kraków, Warszawę, Zamość i Kozłówkę zwiedzą z kolei obcokrajowcy biorący udział w zajęciach Szkoły Języka i Kultury Polskiej KUL. Weźmie w nich udział 140 osób z 22 krajów.
– Ich motywacje są różne. Najczęściej są to studenci i pracownicy naukowi, którzy pracują nad zagadnieniami dotyczącymi Polski i naszego regionu. Są też ludzie związani zawodowo z Polską i język jest im potrzebny, żeby porozumiewać się w miejscu pracy – mówi Cezary Ruta, dyrektor Szkoły Języka i Kultury Polskiej KUL.
Letnie programy trwają od dwóch do ośmiu tygodni, a uczestnicy mogą dopasować intensywność zajęć do swoich potrzeb wybierając od pięciu do ośmiu godzin wykładów dziennie.