Grzegorz J., oskarżony o znieważenie Prezydenta RP, trafi pod lupę psychiatrów. Sąd zbada również, ile osób przeczytało pełen wulgaryzmów wpis, jaki zamieścił na jednym z portali.
Wniosek o skierowanie Grzegorza J. na badania psychiatryczne złożył obrońca 43-latka. Jego klient ma już bowiem spore doświadczenie w publikowaniu obraźliwych komentarzy. Nic sobie przy tym nie robi z sądowych wyroków.
Grzegorz J. to bezrobotny nauczyciel z Łęcznej. W lipcu ubiegłego roku zabrał głos w dyskusji, toczącej się pod artykułem zamieszczonym na jednym z portali internetowych. – Bronisław Komorowski to podły łajdak, niewolnik z WSI, homoseksualny c..el – miał pisać o prezydencie Grzegorz J.
Śledczych powiadomił o sprawie internauta z Elbląga. Ci ustalili, że za pseudonimem „jenopik” ukrywa się 43-latek z Łęcznej. Mężczyźnie zarzucono publiczne znieważenie Prezydenta RP. Z początkiem kwietnia Grzegorz J. zasiadł na ławie oskarżonych Sądu Okręgowego w Lublinie. Nie przyznał się do winy. – Nie pamiętam, bym coś takiego wypisywał – oświadczył Grzegorz J., po czym odmówił składania dalszych wyjaśnień.
Kontrowersyjny wpis widniał na portalu przez blisko trzy tygodnie. Był widoczny tylko dla internautów śledzących dyskusję. Podczas piątkowej rozprawy obrońca oskarżonego wnioskował o ustalenie, ile osób widziało wpis Grzegorza J. Sąd przystał na tę propozycję. Zwróci się do administratora portalu o przekazanie danych o liczbie odsłon strony. Ma to pomóc w określeniu społecznej szkodliwości czynu, który miał popełnić 43-latek.
Aktualny proces nie jest pierwszym w „karierze” Grzegorza J. Dwa lata temu mężczyzna był już karany za identyczny czyn. Usłyszał wówczas wyrok 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Była to kara za obraźliwe wpisy, publikowane na ogólnopolskich portalach. Grzegorz J. tłumaczył wtedy śledczym, że wieczorami siadał przed komputerem i pisał. Był przekonany, że nikomu nie będzie się chciało na niego donosić.
Kiedy wpadł, policjanci zabrali mu komputer. To nie powstrzymało mężczyzny. 43-latek kupił nowy sprzęt i ponownie zabrał się za pisanie komentarzy pod adresem prezydenta i Polaków. Pisał m.in., że „rzyga” na Polskę. W ubiegłym roku został za to skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Badający go wówczas psychiatrzy ocenili, że jest zdrowy. Teraz Grzegorz J. ma przejść kolejne badania. Ich wyniki powinny być znane pod koniec czerwca, kiedy sprawa wróci na wokandę.