Piotr O., który przed laty oszukał słynnego piłkarza Romario, odpowie za kolejne wyłudzenia. Tym razem chodzi o blisko 9,5 mln zł. Takie pieniądze miała stracić Rosjanka, która robiła interesy z samozwańczym finansistą z Biłgoraja.
Po wyjściu na wolność szybko wrócił za kraty. Usłyszał 18 nowych zarzutów, za które obecnie odpowiada przed sądem. Czeka go jeszcze jeden proces. Śledczy z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie ustalili, że Piotr O. wyłudził spore sumy od Krzysztofa P. - przedsiębiorcy z Ożarowa oraz Galiny V. - businesswoman z Moskwy. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do Sądu Okręgowego w Lublinie.
Jeszcze w 2008 r., siedząc za kratami Piotr O. spotykał się ze swoim starym znajomym, Wiesławem Ł. To przedsiębiorca, handlujący m.in. trzodą chlewną. Pomógł on Piotrowi O. nawiązać kontakt z właścicielem firmy z Ożarowa - Krzysztofem P. Z akt sprawy wynika, że mężczyzna pożyczył Piotrowi O. 40 tys. zł Pieniądze przelał na konto jego żony. Piotr O. nie zwrócił nawet złotówki, a po wyjściu na wolność zerwał kontakt z przedsiębiorcą.
Znajomość z Wiesławem Ł. okazała się dla Piotra O. wyjątkowo przydatna. Kolega przedstawiał go własnym znajomym, jako godnego zaufania finansistę. Jedną z takich osób była Galina V. - przedstawicielka jednej z rosyjskich firm. Wiesław Ł. prowadził z nią interesy.
Kobieta potrzebowała pieniędzy na rozwój firmy. Tu wkroczył Piotr O., przedstawiający się, jako dyrektor brytyjskiej firmy Credex International. Obiecał Rosjance załatwienie 24 mln euro kredytu. W zamian inkasował pieniądze na pokrycie kosztów całej operacji. Według śledczych, od 2009 do 2011 roku przyjął w sumie 2,34 mln euro, czyli równowartość ok. 9,5 mln zł.
Kobieta nie doczekała się obiecanego kredytu, więc skierowała sprawę do brytyjskiego sądu. Według śledczych, nigdy nie odzyskała pieniędzy, które przekazała finansiście z Biłgoraja.
Samego Piotra O. uwiarygodniała dyrektorska posada w Credex International. Dostał ją w 2008r., kiedy jeszcze siedział w więzieniu. Odpowiednią umowę podpisał z nim John H. , Brytyjczyk reprezentujący Credex. Odwiedzał on Piotra O. za kratami.
Polski dyrektor miał zarabiać 100 tys. funtów miesięcznie. Z akt sprawy wynika jednak, że firma Credex nie prowadziła żadnej działalności. Sam Piotr O. nigdzie nie rozliczał się z podatków. Mężczyzna nie przyznał się do wyłudzeń. Śledczym wyjaśnił, że wszystkie pieniądze przekazał do Wielkiej Brytanii. Sam nie ma żadnego majątku.