Inspektorzy sanepidu wybrali się do piekarni w delikatesach Delima w Plazie. Znaleźli owady i brud. Jeszcze gorzej było, gdy jeden z klientów zaglądał do sałatki wyprodukowanej w firmie z ul. Leśnej. Wyciągnął plaster z opatrunkiem.
Kontrolerzy zastali w piekarni przy Lipowej 13 pajęczyny, brudne ściany i podłogi. Dodatkowo ze ścian i sufitu łuszczyła się farba. Na dodatek, pracownicy nie segregowali żywności.
- Brudne pory leżały na półce nad startym, gotowym do użytku żółtym serem - dodaje Sawa-Wojtanowicz. - A sprzęt do sprzątania był porozrzucany po piekarni.
Piekarnia nie miała wdrożonych kontroli z działki DDD, dlatego będzie znów mogła zacząć produkcję pieczywa dopiero po zrobieniu porządków. Dodatkowo kontrolerzy wypisali mandat w wysokości 500 zł.
Sanepid skontrolował również zakład produkujący sałatki przy ulicy Leśnej.
- Kontrolę przeprowadziliśmy po interwencji klientów - mówi Sawa-Wojtanowicz. - W jednym przypadku klient znalazł w sałatce zakupionej w sklepie plaster opatrunkowy, który prawdopodobnie spadł z palca osoby przygotowującej sałatkę. W drugim ktoś znalazł larwę.
Okazało się, że pracownicy nie mieli udokumentowanych badań lekarskich. Warzywa były niewłaściwie przygotowywane i nie były myte. To już kolejna kontrola sanepidu w tej firmie. Przed trzema miesiącami pracownicy sanepidu chcieli w nocy skontrolować zakład. Nie zostali wpuszczeni do środka.
Za to zajście właściciel został już ukarany grzywna nałożona przez Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Zapłacił tysiąc zł. Podczas ostatniej kontroli inspektorzy wypisali dwa mandaty po dwieście zł. (tom)