Ponad 10 ton jabłek, 1300 sztuk świeżego mleka, a także ponad 2000 sztuk kefiru naturalnego. Wszystkie te produkty nieodpłatnie trafiły do trzech szpitali w województwie lubelskim. Dostawy były szykowane do szkół, ale z powodu zagrożenia koronawirusem placówki od ponad tygodnia są zamknięte.
W związku z tym wstrzymane zostały też dostawy owoców i warzyw oraz mleka i przetworów mlecznych dostarczanych do szkół w ramach "Programu dla szkół". W Lubelskiem w tym programie bierze udział 956 szkół podstawowych, do których uczęszcza ponad 113 tys. dzieci w klasach I-V.
– Szkoły zostały nagle zamknięte. Nie było to wcześniej planowane. Dlatego też na taką ewentualność nie byli przygotowani dostawcy produktów, które trafiają do szkół – mówi Marek Wojciechowski, zastępca dyrektora Oddziału Terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Lublinie, który realizuje "Program dla szkół". – Dostawy były już gotowe (miały być dostarczone do dzieci w okresie od 12 do 25 marca br. - red.). Porcje zostały podzielone i popakowane.
Aby przygotowana wcześniej żywność się nie zmarnowała, minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zdecydował, że produkty zostaną nieodpłatnie przekazane organizacjom pożytku publicznego, służbom mundurowym, tj. wojsko, policji, a przede wszystkim szpitalom.
W Lubelskiem partia świeżych owoców, mleka i przetworów mlecznych została rozdzielona na trzy lecznice – szpital im. Jana Bożego w Lublinie, Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej w Lublinie, a także - przede wszystkim - do przekształconej na jednoimienny szpital zakaźny lecznicy w Puławach.
– Do Puław trafiło pół tony jabłek, 800 sztuk mleka i 500 sztuk kefiru, a do Centrum Onkologii – 8,5 tony jabłek i 540 sztuk kefiru – podaje dla przykładu Marek Wojciechowski.
Wszystkie produkty są dobrej jakości oraz z ważnym terminem przydatności do spożycia.
Lubelski oddział KOWR zachęca wszystkich o włączenie się do tego typu akcji.