Dziś Janusz Palikot znowu zaatakował prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Prezydent zmienia zdanie i jest niestabilny emocjonalnie. Na szczycie NATO w Bukareszcie był niedysponowany. Słyszałem, że spędził godziny w toalecie - powiedział wczoraj Palikot w Radiu TOK FM. W ten sposób skomentował oświadczenie Lecha Kaczyńskiego, że nie ujawni on raportu o swoim zdrowiu.
Palikot zapowiedział też zmianę przepisów, które zmuszą prezydenta do pokazania takiego raportu. - Nie będę tego komentował - uciął pytania goszczący wczoraj w Lublinie prezydencki minister Michał Kamiński.
Wypowiedz ministra Michała Kamińskiego
Potem lubelski parlamentarzysta zajął się obroną kierowanej przez siebie komisji Przyjazne Państwo. Efektów jej pracy nie widać. Z obiecanej setki projektów wysłała do marszałka Sejmu tylko 68. Wśród najważniejszych są: pomysł likwidacji podatku od spadku i darowizn oraz uproszczenie procedury tworzenia planu zagospodarowania przestrzennego. Jednak część pomysłów już poległa. Choćby ten, by w sklepach nie przechowywać przez pięć lat paragonów fiskalnych, które i tak błyskawicznie blakną. Projekt zablokowało Ministerstwo Finansów.
Mimo to lubelski poseł przekonywał dziennikarzy, że kierowana przez niego komisja pracowała pełną parą. - Przez siedem miesięcy spotkała się 155 razy, zajęła się 500 projektami, bez posiedzenia minął tylko jeden tydzień - tłumaczył. A o blokowanie prac komisji oskarżył… marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego (PO). Komorowski miał zbyt długo przetrzymywać w szufladzie projekty Przyjaznego Państwa.
Palikot przyznał mu za to tytuł "blokera” i maskotkę - pluszowego kota. Za to szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski dostał za poparcie dla komisji butelkę Johnny'ego Walkera. Psa w wiadrze otrzymał Przemysław Gosiewski (PiS), który chce usunąć Palikota z komisji.
- Ja nie zauważyłem, żeby marszałek blokował prace komisji - komentuje Jan Łopata, poseł PSL. Dodaje, że na pewno jest spory opór urzędników przyzwyczajonych do istniejących przepisów. - Początki komisji są trudne, trzeba dobrać współpracowników, wypracować schemat działań. Ja daję jej czas, wiem że mają dużo pomysłów i propozycji.
Tymczasem coraz częściej słychać opinię, że komisja Palikota nie ma wyników, bo lubelskiemu posłowi brakuje wsparcia własnej partii. - Może nawet dojść do tego, że straci kierownictwo nad komisją - mówi się w sejmowych kuluarach.
Znowu pluszaki w polityce. Prezentuje je Janusz Palikot (w środku) i jego zastępcy w komisji Wiesław Woda z PSL (z lewej) i Marek Wikiński z Lewicy.