Warszawska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo dotyczące wypowiedzi posła PO Janusza Palikota, który oświadczył w lipcu, że uważa Lecha Kaczyńskiego "za chama”.
Śledztwo to efekt postępowania sprawdzającego, wszczętego przez prokuraturę z urzędu i prowadzonego od lipca. Palikot w swojej wypowiedzi odnosił się do wcześniejszej publikacji "Dziennika”, dotyczącej rozmowy prezydenta Kaczyńskiego i szefa MSZ Radosława Sikorskiego ws. tarczy antyrakietowej.
Gazeta przytoczyła zrekonstruowane fragmenty tajnej rozmowy z 4 lipca w BBN. Prezydent - według gazety - miał pytać Sikorskiego m.in. czy to on tłumaczył telefoniczną rozmowę Tuska z wiceprezydentem USA Dickiem Cheney'em.
Dopytywał się też czy Sikorski zna Rona Asmusa, prominentnego polityka amerykańskich demokratów. "Dz” napisał także o wymianie zdań między Sikorskim a szefową Kancelarii Prezydenta Anną Fotygą, podczas której minister spraw zagranicznych miał powiedzieć: "Można być prezydentem, ale można być też chamem”.
- Uważam prezydenta Lecha Kaczyńskiego za chama. Rzeczywiście jego wypowiedzi, które przytacza "Dziennik”, dotyczące sposobu protokołowania spotkania z ministrem spraw zagranicznych są chamskie i one go kompletnie dyskredytują jako prezydenta tego kraju - mówił Palikot, pytany o to w TVN24.
Jego wypowiedź wzbudziła m.in. krytykę posłów PiS. Skierowali oni wniosek o ukaranie Palikota do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej oraz zawiadomienie do prokuratury.
Tymczasem niedawno lubelska prokuratura umorzyła inne śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta przez Palikota, który pytał o ewentualne nadużywanie alkoholu przez Lecha Kaczyńskiego.
Uznano, że czyn Palikota może być uznany tylko za przestępstwo pomówienia, które jest ścigane z oskarżenia prywatnego. Pełnomocnik prezydenta RP złożył zażalenie na decyzję prokuratury; rozpatrzy je lubelski sąd.
(tw)