Jarosław Kaczyński będzie dziś na placu Litewskim w Lublinie. Tymczasem poseł Janusz Palikot zapowiedział, że PO popsuje "Jarkowi Podróbie” występ.
– Tak się dobrze składa, że o godz. 16 organizujemy na placu Litewskim nasz wiec. Może dojdzie do debaty, przed którą Jarosław Kaczyński ucieka – mówił w południe Janusz Palikot (PO). Dodał: Przypomnimy obietnice, jakie złożył Kaczyński na Lubelszczyźnie w 2005 i 2006 roku, kłamstwa, z których się nie wytłumaczył. Mam nadzieję, że obejdzie się bez agresywnych zachowań. Będę ja i tysiąc działaczy PO.
Poseł zapewnił, że Platforma ma potrzebne pozwolenie. – Zgłosiliśmy się po nie jeszcze przed Kaczyńskim.
Tymczasem w Urzędzie Miasta, który może nie zgodzić się na wiec, nie słyszeli o imprezie PO.
– Mamy tylko zgłoszenie PiS i Studia 66 na organizację happeningu społecznego – informuje Beata Gita z Wydziału Gospodarki Komunalnej lubelskiego magistratu.
– Wniosek musi do nas trafić obowiązkowo trzy dni przed zdarzeniem. Ja go nie widziałem – mówi Lesław
Mazur, zastępca szefa Wydziału Spraw Administracyjnych.
– Nie dostaliśmy pisma od PO – dodaje Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta Adama Wasilewskiego (PO). Podobnie mówi sekretarz miasta Andrzej Wojewódzki.
Pytany, czy rzeczywiście Platforma ma pozwolenie, Palikot odpisał w SMS-ie: "Pracownicy mówią, że jest zgoda!”.
Po południu wiec zmienił się w "spotkanie społeczności internetowej”. – Poseł pewnie się przejęzyczył. Nie robimy wiecu. To będzie rodzaj flash mobu – tłumaczył Piotr Sawicki, pracownik posła. Szczegółów nie zdradził.
Flash mob to sytuacja, kiedy grupa ludzi spotyka się w miejscu publicznym w celu przeprowadzenia krótkotrwałego zdarzenia zaskakującego dla niewtajemniczonych świadków.