Grzegorz Polak, szef lubelskiej Wytwórni Makaronu Domowego POL-MAK, rozpoznał w sztandarowym spocie wyborczym PO makaron swojej produkcji. Reklamówka pokazuje lodówkę z drożejącymi produktami. Ich ceny miały w ostatnim roku, czyli za rządów PiS, drastycznie pójść w górę. Z pokazywanego w telewizji materiału wynikało, że lubelski makaron podrożał aż o 30 procent. Biznesmen zapowiada wkroczenie na drogę prawną.
Polak nie widział wcześniej materiału wyborczego, bo był w Tunezji. Po powrocie zadzwonili do niego znajomi. - Mówili, że mój makaron jest w lodówce platformy - opowiada biznesmen. - Dopiero wtedy zobaczyłem materiał w telewizji.
Szef POL-MAK, rozpoznał swój produkt po charakterystycznym wizerunku "szlachcianki”. Ze spotu wynikało, ze jest to makaron jajeczny, który zdrożał o 30 procent. - Gdyby to była prawda to pewnie machnąłbym ręką - mówi Polak. - Ale w ostatnim roku makaron zdrożał o siedem procent. Doszło do tego z powodu suszy.
Przedsiębiorca jest prezesem Polskiej Izby Makaronu i uważa, że spot wyborczy bije w całą branżę. - Takie informacje mogą spowodować spadek sprzedaży tego produktu - uważa. - Wydajemy pieniądze, żeby zachęcić do jego kupowania a tu pojawia się informacja, że tak bardzo zdrożał.
Wczoraj prezes POL-MAK spotkał się już ze swoimi prawnikami, który mają zastanowić się, w jaki sposób będą domagać się sprostowania informacji o podwyżce makaronu. Spot był już zaskarżony w warszawskim sądzie przez komitet wyborczy PiS. Sąd zakazał jego rozpowszechniania, ale działacze PO odwołali się od wyroku. (ER)