Do Piask, leżących na drodze Lublin – Chełm – Zamość wlewa się sznur samochodów. Piętnaście tysięcy pojazdów na dobę. Przejście na drugą stronę jezdni w mieście, mimo ograniczenia prędkości do 50 km, to przedsięwzięcie graniczące z cudem. Budowa obwodnicy w Piaskach miała ruszyć w tym miesiącu. Tymczasem w rejonie planowanej budowy cisza: na łąkach można spotkać żaby, motyle, ale żadnej koparki.
Istniało realne zagrożenie, iż planowanej budowy obwodnicy w ogóle nie będzie. Dlaczego? Właściciel 7220 mkw. ziemi koniecznej pod inwestycję nie zgadzał się na jej sprzedaż na warunkach proponowanych przez inwestora. Wydaną przez starostwo świdnickie decyzję o wywłaszczeniu zaskarżył do wojewody, kwestionując nie tyle sam fakt wywłaszczenia, co wysokość przyznawanego za ziemię odszkodowania (stawka DGGKiA – 18,8 zł za mkw. działki budowlanej i 12 zł za mkw. gruntów ornych). Ponieważ nowa droga miała skomplikować rolnikowi życie, domagał się za to „słusznej rekompensaty”.
Służby wojewody podtrzymały decyzję o wywłaszczeniu. Zaproponowano wszakże rolnikowi korzystniejsze warunki wywłaszczenia. Ewentualna skarga do NSA przesunęłaby realizację budowy obwodnicy na co najmniej 7–10 lat – tyle mniej więcej trwają procedury, zanim zapadnie ostateczne rozstrzygnięcie w sprawie.
Obwodnica w Piaskach...
Obwodnica w Piaskach jest jedną z 12 inwestycji w kraju przewidzianych do realizacji w dwóch trzecich ze środków Banku Światowego, pozostałą kwotę zapewnia rząd RP.