O pracach konserwatorskich w kamienicy przy Rynku 6 pisaliśmy kilka razy. Bohaterem był drewniany strop w izbie reprezentacyjnej na I piętrze. Jest już efekt zabiegów konserwatorskich. Właściciele nieruchomości myślą o umożliwieniu oglądania niezwykłego wnętrza.
Rynek 6, to charakterystyczna narożna kamienica z attyką, stojąca na rogu Rynku i ul. Grodzkiej.
– Historia kamienicy jest bogata - najwcześniejsze wzmianki o niej pochodzą z początku XVI wieku, była wielokrotnie przebudowywana – m.in. w latach 1538-1575, a także 1575- XVII w.. W tym ostatnim etapie pojawiła się m.in. dekoracja sgraffitowa na elewacji frontowej, a także kamieniarskie obramienia otworów okiennych – przypominał niemal dokładnie rok temu Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków relacjonując kolejny etap prac w pomieszczeniu na I piętrze.
Chodziło o drewniany strop w izbie reprezentacyjnej, przez wiele lat przesłonięty podsufitką, a potem farbą wapienną. Podczas prac związanych z jego czyszczeniem znaleziono w nim groty strzał. Datowano je na okres średniowiecza, choć, jak zauważali specjaliści, zaskoczeni znaleziskiem, mogły być używane później. Odsłonięto też fragmenty dekoracji, która nawiązuje do dekoracji fryzu podstropowego. Konserwatorzy zauważali, że fryz malowany był swobodnie z pięknym światłocieniem. Na dodatek w trakcie dalszego czyszczenia belek stropowych, zauważono na podciągu data 1639. Podciąg to element konstrukcyjny, stanowiący najczęściej podporę dla stropu. Jego zadaniem jest przeniesienie obciążenia na inne elementy nośne. Dlatego możliwe, że ten z datą był dodany później.
– To dla nas nie jest nic ograniczającego, że musimy się dopasować do historii. Przy każdych pracach jakie prowadzimy, a remont tu trwa etapami od 25 lat, zawsze decydujące zdanie mają służby konserwatorskie. To świetnie, że udało się zrobić coś dobrego, zachować tak piękny strop, który na dodatek krył tyle niespodzianek. Przecież o grotach strzał, które w nim znaleźli konserwatorzy w ogóle nie wiedzieliśmy. Ta kamienica ma tyle lat, jest tyle razy od nas starsza, że można powiedzieć, że bardziej jesteśmy jej administratorami, a nie właścicielami – mówią państwo Bożenna i Krzysztof Madejscy, którzy przy Rynku 6 mieszkają od lat 60. ubiegłego wieku.
Zapewniają, że publiczne zainteresowanie ich prywatnymi wnętrzami nie jest niekomfortowe. Podkreślają, że bardzo by chcieli, żeby pomieszczenia na I piętrze w których właśnie skończyły się prace konserwatorskie XVII-wiecznego stropu były dostępne. Żeby osoby zainteresowane historią najstarszej staromiejskiej kamienicy, która ma gotyckie elementy architektoniczne, mogły zobaczyć odrestaurowane wnętrze.
A jest co oglądać, bo w tym roku konserwacji poddano zachowane fragmenty fryzu po stropem.
– Konserwatorzy zrekonstruowali brakujące fragmenty – tam gdzie była pewność co do jego formy i kolorystyki. Elementy były powtarzalne, stąd można je było na ponad 90 proc. powierzchni fryzu odtworzyć, tam gdzie pewności takiej nie było pozostawiono puste miejsca. Wprowadzono dekorację ornamentową na bocznych fragmentach podciągu – wymienia wojewódzki konserwator zabytków.