9-letnia Julia przekazała 1,5 tys. zł podopiecznym Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia. To pieniądze, które otrzymała od gości z okazji I Komunii Świętej. Są też inne przykłady pomagania
Ofiara (w kwocie 1500 zł) dla dzieci z Hospicjum Małego Księcia w Lublinie, od Julii (9 lat) z Włodawy. Będę się za was modlić” – napisała dziewczynka, która niedawno przystąpiła do I Komunii Świętej i właśnie przekazała prezent chorym dzieciom. List od 9-latki został opublikowany na Facebooku lubelskiego hospicjum.
„Piękny gest małego dziecka dla naszych Podopiecznych, który wywołał wyjątkowe emocje wśród naszych pracowników i wolontariuszy” – czytamy w poście hospicjum. „Dziękujemy Julii i Jej rodzicom za wielkie serca i chęć pomocy.”
– Nie było mnie, kiedy ta dziewczynka przyjechała do hospicjum ze swoimi rodzicami. Julia przekazała pieniądze, które zebrała z okazji I Komunii Świętej – opowiada ojciec Filip Buczyński, założyciel i prezes Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia w Lublinie. – To jest pierwsza tego typu sytuacja. Wszyscy byliśmy tym bardzo wzruszeni. Dla mnie osobiście to zachowanie dziecka jest mistyczne i głęboko duchowe. Myślę, że jest to owoc cudownego wychowania dziewczynki przez jej rodziców.
Inna 9-latka, która także w tym roku przystąpiła do I Komunii Świętej, przyjechała niedawno z rodzicami do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie. – Tata tej dziewczynki powiedział, że jego córka poprosiła gości, aby zamiast prezentów przynieśli karmę dla zwierząt – opowiada Marcin Gileta ze schroniska przy ul. Metalurgicznej, który rozmawiał z rodzicami trzecioklasistki. – Mężczyzna zapytał, czy chcemy karmę? Odpowiedziałem, że tak. Podarowali nam kilkadziesiąt kilogramów. Poprosiłem, aby dziewczynka wpisała się do naszej księgi darczyńców. Zrobiła to.
Marcin Gileta przyznaje, że takie sytuacje się zdarzają. Karmę przekazują nie tylko dzieci z okazji np. urodzin, ale też i nowożeńcy. – W schronisku pracuję kilka lat, a przypadków, że państwo młodzi przywozili karmę dla zwierząt było kilkanaście – dodaje Gileta. – To dla nas bardzo duża pomoc.
– Bardzo podoba mi się pomysł pomagania zwierzętom – nie kryje dr Piotr Kwiatkowski z Zakładu Psychologii Wychowawczej i Psychologii Rodziny UMCS w Lublinie. – Być może samo dziecko wyszło z taką inicjatywą, albo też była to propozycja rodziców. Nie ulega wątpliwości, że nasze społeczeństwo się dywersyfikuje. I przy tym całym wyścigu szczurów są też osoby wrażliwe i chętnie pomagające innym.
Jest jednak coś, co w tym dziecięcym pomaganiu może być sporną kwestią. – Najbardziej dyskusyjna jest świadomość dziecka w odniesieniu do tego, co dokładnie robi. Pamiętajmy, że mówimy o 9-latkach – zaznacza dr Kwiatkowski. – Dziecko w tym wieku nie podejmuje autonomicznych decyzji. Poza tym dzieci nie do końca znają wartość pieniędzy. Myślę, że trudniej byłoby im oddać swojego ulubionego smartfona, niż przekazać pieniądze.