

W Lublinie ruszyła strefa płatnego parkowania. A my czekamy na Wasze opinie na temat jej funkcjonowania.

Ale są też plusy. Nie trzeba szukać kiosku, by kupić bilety. Znikają też uciążliwi parkingowi, którzy w Lublinie byli prawdziwą plagą.
A Wy jakie macie spostrzeżenia na temat strefy?
Co działa, a co trzeba poprawić?
Jak radzą sobie kierowcy?
Czekamy na Wasze opinie i zdjęcia. Wysyłajcie na nasz adres e-mailowy: dziennik.wschodni@gmail.com lub na platformę Alarm24.
Pierwsze sygnały na temat strefy płatnego parkowania w Lublinie:
Już nawet nie mówię o technologii zbliżeniowej, bo odpowiedzialni za parkometry pewnie o niej nie słyszeli :) - jadwiga (forum)
- Niedawno wróciłem z miasta. Tak pustego Lublina i bez samochodów jeszcze nie widziałem. Po prostu byłem w szoku. Tyle miejsc parkingowych wolnych, że można było sobie wszędzie stanąć, a nie jeździc i szukać - Piotr (forum).
- Na parkingach w obrębie strefy widać mniej samochodów niż zazwyczaj. Na bieżąco kontrolujemy tereny poza nią. Sprawdzamy m.in. czy kierowcy nie parkują na zakazach i trawnikach. Póki co nie mamy takich sygnałów - mówi Robert Gogola z lubelskiej Straży Miejskiej.
- Ulica Bernardyńska za skrzyżowaniem z ul. Żmigród. Tutaj kończy się strefa. Zazwyczaj niewiele osób tu parkowało. Teraz trudno przejść chodnikiem - pisze nasz Internauta Maciej.
- Lubelskie parkomaty są wyjątkowo ciężkie w obsłudze. Przez rok mieszkałem w Warszawie, więc mam porównanie. Przykład? W przypadku anulowania biletu i zwrotu kasy, bardzo trudno wydłubać pieniądze, trzeba by mieć przy sobie długopis. Nie wydają też reszty. Poza tym wyglądają tak plastikowo, jakby za chwilę miały się rozlecieć - mówi Piotr, który zadzwonił do naszej redakcji.