Tego jeszcze nie było. Kiedy mieszkanka Lublina zorientowała się, że jej mąż prowadził auto po pijanemu, podstępem zawiozła go na policję.
Kobieta usiadła na przednim siedzeniu, obok kierowcy. Od 47-letniego męża wyczuła alkohol. Mężczyzna wpierał jej, że jest trzeźwy. Musiał jednak wyglądać na wstawionego, bo zauważył to również jego syn. Kierowca prowadził auto bardzo niepewnie. Rodzice odwieźli dziecko na miejsce.
- Wówczas kobieta poprosiła męża, by zamienili się miejscami, ponieważ ma wrażenie, że jest nietrzeźwy - dodaje Laskowski. - Usiadła za kierownicą. Zamiast na zakupy pojechała prosto pod V Komisariat Policji.
Kazała mężowi zostać w aucie. Po chwili wróciła z policjantami, którzy zabrali jej męża do komisariatu. Mężczyzna odpowie za jazdę po pijanemu. Nie został przyłapany na gorącym uczynku. Najważniejszym dowodem, który go obciąża, będą więc zeznania jego żony.
(er)