Grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów. Taką karę otrzymał wykładowca jednej z lubelskich uczelni, zatrzymany na jeździe po pijanemu. Był tak upojony alkoholem, że zasnął czekając na zielone światło.
Wyrok w tej sprawie zapadł w środę. Andrzej W. został skazany na 3 tys. zł grzywny. Dostał również pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Do tego należy doliczyć 5 tys. zł na fundusz pomocy postpenitencjarnej. Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne.
Sprawa dotyczyła wydarzeń, do których doszło w październiku 2019 r., w pobliżu skrzyżowania ul. Węglarza i Strzembosza w Lublinie.
Kierowca subaru zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Kiedy ci przeszli na drugą stronę ulicy, samochód nie ruszył. Jeden ze świadków postanowił sprawdzić, co dzieje się z kierowcą. Okazało się, że mężczyzna za kierownicą śpi.
Kiedy się ocknął oświadczył, że źle się czuje. Na miejsce wezwano więc zespół pogotowia. Szybko ustalono, że mężczyzna nie zasnął z powodu dolegliwości zdrowotnych, a upojenia alkoholem.
Pierwsze badanie alkomatem wykazało 3,2 promila alkoholu w organizmie. Trzy kolejne dały minimalnie niższe wyniki.
Andrzejowi W. zatrzymano prawo jazdy. Podczas późniejszego przesłuchania wykładowca przyznał się do winy i wyraził skruchę.
Po postawieniu zarzutów Andrzej W. stracił stanowisko na uczelni. Za prowadzenie samochodu po pijanemu groziło mu do 2 lat więzienia.