Bardzo szybko, na jednym kole, między samochodami. Tak jeździ Jakub T. - 21-letni motocyklista z Lublina. W poniedziałek o mało nie doprowadził do tragedii. Policjanci już raz zatrzymali mu prawo jazdy, ale sąd postanowił je oddać.
Mimo młodego wieku, 21-letni Jakub T. ma dość bogatą, policyjną kartotekę. Od maja 2011 r. dziewięć razy był notowany za wykroczenia drogowe. Za każdym razem dostawał mandaty. W październiku zatrzymano go po tym, jak na jednym kole pędził przez al. Solidarności i Tysiąclecia w Lublinie. Jechał slalomem między samochodami i zmieniał pasy bez sygnalizacji. Mężczyzna stracił dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Decyzją sądu odzyskał jednak uprawnienia.
- Czyn, jakiego się dopuścił nie miał wyjątkowo niebezpiecznego przebiegu - tłumaczy sędzia Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Jakub T. pochwalił się odzyskanym prawem jazdy na Facebooku i znów ruszył na ulice. Skutki jego wyczynów można było obserwować w poniedziałek. Około godz. 18 doprowadził do kolizji przy ul. Sowińskiego. Jechał szybko, slalomem między autami. Zbliżał się do przejścia dla pieszych i skrzyżowania. Kiedy zauważył ludzi na pasach było już za późno.
- Mężczyzna położył motocykl, a sam uderzył w stojącego przed przejściem citroena - mówi Renata Laszczka-Rusek, z zespołu prasowego lubelskiej policji. - Policjanci zatrzymali motocykliście prawo jazdy. Poinformujemy sąd o dwóch niebezpiecznych zdarzeniach, jakie spowodował w krótkim odstępie czasu - zapowiada policjantka.
21-latek lubi chwalić się swoimi umiejętnościami. Na portalu YouTube zamieszcza nagrania z przejazdów przez Lublin. Na jednym z nich gna ul. Jana Pawła II na jednym kole. Kolejny film pokazuje nocne popisy BMW w ścisłym centrum miasta. Kierowca driftuje, zajeżdżając drogę innym samochodom. Bardzo możliwe, że aktywnością Jakuba T. na portalach społecznościowych policjanci też się zajmą.
- Cały czas monitorujemy sieć w poszukiwaniu nagrań, które dokumentują naruszenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym - mówi Laszczka-Rusek. - Przyjmujemy też zgłoszenia w ramach akcji "Stop agresji drogowej”. Każde jest dokładnie analizowane.
Każdy, kto trafi na pirata drogowego, może przesłać policjantom stosowne nagranie. Tylko w tym roku lubelska policja otrzymała dziesiątki takich zgłoszeń.