Faktem stała się wspólna, szeroka lista opozycji. W sobotę decyzję o dołączeniu do PO, SLD, Zielonych i Nowoczesnej podjęły władze PSL. W niedzielę rano liderzy tych ugrupowań podpisali deklarację o powołaniu Koalicji Europejskiej. Będzie musiała zmierzyć się z rozdającym pieniądze PiS
W poniedziałek mija termin zarządzenia przez prezydenta wyborów do Parlamentu Europejskiego. Podpisanie dokumentu będzie oznaczało oficjalny początek kampanii wyborczej. Do urn pójdziemy 26 maja.
Koalicja za czymś
– To nie jest koalicja przeciwko komuś, tylko za czymś, w imię polskich spraw w Unii Europejskiej, w obronie wspólnej polityki rolnej i polityki spójności. Wyraźnie widzimy, że Prawo i Sprawiedliwość wywiesiło już biała flagę, z czym się nie zgadzamy – mówi Krzysztof Hetman, lubelski europoseł i wiceprezes PSL.
Według krążących od dawna spekulacji, to właśnie on miałby stanąć na czele wspólnej listy w województwie lubelskim. Do drugiego miejsca przymierzana jest posłanka PO Joanna Mucha, a do trzeciego – radny wojewódzki SLD Riad Haidar. Jeśli chodzi o dalsze pozycje, pod uwagę brani są m.in. parlamentarzyści, dla których start w eurowyborach mógłby być przetarciem przed jesiennymi wyborami do Sejmu.
– Listy powinny być ogłoszone w ciągu dwóch-trzech tygodni – mówi Hetman.
Stawiają na rozpoznawalnych
Krok przed Koalicją Europejską jest Prawo i Sprawiedliwość, które rozpoczęło już festiwal wyborczych obietnic. Podczas sobotniej konwencji prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział m.in. objęcie programem 500 plus wszystkich dzieci i wypłatę „trzynastki” w wysokości 1100 zł dla emerytów (patrz ramka).
O mandat w Brukseli będzie starać się wielu członków rządu, m.in.: Joachim Brudziński, Beata Szydło, Beata Kempa czy Anna Zalewska. W Lubelskiem „jedynką” będzie posłanka Elżbieta Kruk, a z „dwójki” wystartuje wicemarszałek Sejmu i szefowa partyjnych struktur w okręgu chełmskim Beata Mazurek.
– Członkowie Komitetu Politycznego PiS wstępne listy w skali całego kraju już poznali. Ponieważ mamy więcej kandydatów, potrzebujemy jeszcze trochę czasu, żeby je doprecyzować i wybrać najbardziej znane nazwiska w swoich okręgach. Nie jest tajemnicą, że to od naszej rozpoznawalności, popularności i skuteczności zależy to, czy zachęcimy ludzi do oddania na nas głosu. Liczę, że te rozmowy zostaną sfinalizowane w ciągu najbliższych dni – mówi nam Beata Mazurek.
Rzeczniczka PiS szczegółów dotyczących potencjalnych kandydatur nie ujawnia, choć przyznaje, że do startu namawia m.in. posła Sylwestra Tułajewa, niedawnego kandydata na prezydenta Lublina.
Według naszych informacji na liście mogą się znaleźć też inni parlamentarzyści: Sławomir Zawiślak, Krzysztof Głuchowski czy senator Andrzej Stanisławek (Porozumienie). Solidarną Polskę może reprezentować członek zarządu województwa Sebastian Trojak. O mandat europosła ma też ubiegać się radny wojewódzki PiS Tomasz Solis.
Z kim pójdzie Piotrowski?
Od polityków PiS słyszymy, że nie ma mowy, aby z listy ich partii kolejny raz wystartował Mirosław Piotrowski. Eurodeputowany trzech kadencji dwukrotnie – w 2009 i 2014 roku był wybierany do Parlamentu Europejskiego jako kandydat PiS. Niedawno zarejestrował własne ugrupowanie Ruch Prawdziwa Europa – Europa Christi i to pod jego szyldem zamierza ubiegać się o reelekcję.
– Przygotowujemy listy i szykujemy się do samodzielnego udziału w wyborach. Choć rozmawiamy także z innymi osobami, które deklarują chęć wspólnego startu lub zawiązania szerszej koalicji – mówi nam Mirosław Piotrowski. I zastrzega: – W tej chwili nie ma tematu związanego z moją obecnością na listach PiS.
Propozycję współpracy Piotrowskiemu składała nazwana roboczo Koalicją Propolską inicjatywa związana m.in. z partią KORWiN i Ruchem Narodowym.
– Ostateczną nazwę naszego komitetu ogłosimy po zakończeniu rozmów ze wszystkimi środowiskami, które mogą do nas dołączyć – mówi Jakub Kulesza, poseł z Puław i wiceprezes partii KORWiN. Jeśli rozmowy z Piotrowskim zakończą się fiaskiem, to właśnie on wydaje się być naturalnym kandydatem do zajęcia pierwszego miejsca na lubelskiej liście. – Przede wszystkim chcę dokończyć swoją kadencję w Sejmie, dlatego nie zamierzam startować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jeśli wystartuję, to z dalszej pozycji, by wzmocnić listę, ale nawet w razie zdobycia mandatu europosła, nie przyjąłbym go – deklaruje Kulesza.
Pięć obietnic PiS
500 plus od pierwszego dziecka to jeden z najważniejszych punktów sobotniej konwencji PiS. Łącznie obietnic jest pięć:
• 500 plus od pierwszego dziecka
• młodzi ludzie do 26. roku życia nie będą płacić 18 proc. podatku PIT dla pracowników
• obniżony zostanie PIT pracowniczy
• „trzynastki” dla emerytów w wysokości 1100 zł na osobę
• przywrócenie zlikwidowanych połączeń PKS.
– Człowiek, który ma pusty portfel, wolny nie jest. Biorąc pod uwagę realia, my te kieszenie wypełniamy – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Według jego słów, 500+ na każde dziecko będzie obowiązywać od 1 lipca (świadczenie będzie wypłacane bez sprawdzenia sytuacji dochodowej rodziny), a emeryci „trzynastkę” dostaną już na 1 maja.
Premier Mateusz Morawiecki ocenił koszt propozycji przedstawionych przez PiS na 30–40 mld złotych rocznie. Pieniądze te mają pochodzić z poprawy systemu podatkowego, rozwoju gospodarczego oraz ze zmniejszenia biurokracji i kosztów administracji. (dw)