

Pociąg jest teoretycznie bezpośredni, ale żeby dotrzeć do celu, trzeba z niego wysiąść i przesiąść się do następnego składu, który dokończy trasę. Takie atrakcje czekają w naszym regionie pasażerów kilku pociągów Przewozów Regionalnych na trasach z Dęblina do Zamościa i z Lublina do Zamościa.

– Jeden szynobus jest uszkodzony, inny nie wrócił jeszcze z naprawy – wyjaśnia Zofia Dziewulska z Lubelskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
Kolejarze czekają m.in. na szynobus, który nadpalił się po lutowym wypadku na przejeździe w Siedliskach. Po zderzeniu z osobowym autem doszło do pożaru, w którym spłonęła kabina maszynisty.
Przesiadki w Lublinie czekają pasażerów pociągu z Dęblina (odjazd o godz. 7.41) do Zamościa i Jarosławia, z Bełżca (odj. 5.48) i Zamościa (odj. 8.09) do Dęblina, z Dęblina (odjazd o godz. 11.53) do Zamościa, natomiast w Rejowcu trzeba przesiadać się, jadąc pociągiem z Lublina (odj. 17.05)
do Zamościa i Bełżca oraz pociągiem z Jarosławia (odj. 12.37) i Zamościa (odj. 16.28) do Dęblina.