Rodzina „żołnierza wyklętego” nie dostanie pieniędzy na upamiętnienie swojego ojca. Sąd odwoławczy odrzucił roszczenia w tej sprawie. Dzieci Bolesława Pogody domagały się pół miliona złotych na budowę pomnika.
Prawomocny wyrok wydał w czwartek Sąd Apelacyjny w Lublinie. Dzieci Bolesława Pogody korzystały z możliwości, które daje tzw. ustawa lutowa. Pozwala ona m.in. na sądowe dochodzenie pieniędzy na „symboliczne upamiętnienie” osób prześladowanych w czasach PRL. Bolesław Pogoda „Jawor” należał do Armii Krajowej. Służył w oddziale słynnego Hieronima Dekutowskiego, ps. „Zapora”. Został zatrzymany przez milicję w 1945r, kiedy jechał na pogrzeb swojego brata, zamordowanego przez UB. Bolesław Pogoda był później torturowany przez mundurowych. Bito go m. in. żelaznym prętem. Kilkanaście dni później, w miejscowej cegielni odnaleziono przykryte kamieniami ciało „ Jawora” oraz dwóch innych partyzantów. Na głowie i klatce piersiowej mieli ślady po kulach.
Dzieci Bolesława Pogody starały się o pół miliona złotych na budowę pomnika swojego ojca. Monument miałby powstać na cmentarzu w Chodlu, gdzie pochowano „Jawora”. W ubiegłym roku sąd oddalił roszczenia rodziny. Ocenił je jako zbyt wygórowane. Nie poparto ich również żadnymi wyliczeniami. Po odwołaniu rodziny sprawa trafiła na wokandę Sądu Apelacyjnego w Lublinie.
– Pół miliona złotych to kwota wyliczona w ten sposób, że postawienie samego nagrobka, który miałby być wykonany z trwałych elementów przez artystę w naszej ocenie jest bardzo kosztowne. W związku z tym taka kwota została przedstawiona przed sądem – tłumaczył dziennikarzom Paweł Róg, pełnomocnik dzieci Bolesława Pogody.
Sąd odwoławczy nie kwestionował, że Bolesław Pogoda zasługuje na upamiętnienie. Przypomniał jednak, że zgodnie z ustawą powinno mieć ono wymiar symboliczny.
- Nie sposób ocenić, czy 500 tys. zł to kwota wystarczająca, czy też nadmierna – uzasadniał orzeczenie sędzia Mariusz Młoczkowski.
Wskazał przy tym, że rodzina „Jawora” nie przedstawiła projektu, ani jakichkolwiek wyliczeń kosztów budowy pomnika. Przyznał to m.in. syn Bolesława Pogody – Aleksander.
- Planujemy budowę pomnika. Koszty różnie się kształtują. Osobiście się nie dowiadywałem. Nie byłem u kamieniarza – zeznał podczas procesu przed sądem okręgowym.
- To pokazuje, że idea upamiętnienia jest nieskonkretyzowana w aspekcie kształtu, formy i kosztów. Sąd musi to ocenić, ponieważ chodzi o środki publiczne – wyjaśnił sędzia Młoczkowski.
Wobec braku jakichkolwiek wyliczeń, sąd odwoławczy utrzymał pierwsze rozstrzygnięcie w tej sprawie. Wyrok jest prawomocny. Rodzina „Jawora” może jeszcze złożyć skargę kasacyjną.