Skoro nie udało się zbudować pola golfowego na wakacje, to teraz już nam się nie spieszy – mówią lubelscy urzędnicy. I skrupulatnie liczą karę, którą zapłaci wykonawca.
Zgodnie z umową wykonawca – Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Technus z Poznania – miał skończyć budowę pola nad Zalewem Zemborzyckim do końca czerwca. – Szkoda, że nie udało się to przed wakacjami – mówi Szczepańska.
– Teraz już się nam nie spieszy – dodaje. – Mamy drugą połowę października, więc spóźnienie przekroczyło 100 dni. Za każdy dzień zwłoki naliczymy karę – ok. 1,3 tys. zł. W ten sposób wynagrodzenie wykonawcy (miasto ma mu zapłacić jeszcze ok. 400 tys. zł – red.) zostanie pomniejszone. A pieniądze pozostaną w kasie miasta.
Ile? To zależy od tego, kiedy poznaniacy ostatecznie uporają się z budową. Miesiąc temu słyszeliśmy o połowie października. Ale prace nadal trwają. – Obiecali, że zakończą inwestycję w październiku – mówi Szczepańska. – Byłam niedawno na miejscu. Widać postęp prac. Czekamy niecierpliwie.
Sprawa zaczęła się komplikować na etapie przygotowywania dokumentacji. Budowę udało się wreszcie rozpocząć wiosną tego roku. Poznaniacy wzięli się za porządkowanie terenu. Postawili też główne obiekty Akademii Golfa i… zeszli z placu budowy. Wrócili w sierpniu, dopiero na kolejne wezwanie lubelskich urzędników. Jedno jest pewne. W golfa zagramy wiosną.