Nowe urządzenie już po zbadaniu powietrza w samochodzie pokaże, czy jechali w nim pijani. Sprawdzi też trzeźwość kogoś, kto śpi, czy nie chce dmuchnąć w alkomat.
– To szybkie i bezkontaktowe wskaźniki alkoholu w wydychanym powietrzu – mówi Arkadiusz Arciszewski z lubelskiej policji. – Główną ich zaletą jest to, że do przeprowadzenia badania nie będzie potrzebny ustnik.
Urządzenie będzie skuteczne, zwłaszcza w sytuacji, jeśli kierowca nie chce poddać się badaniu na trzeźwość, śpi albo jest nieprzytomny. Wystarczy, że zbadane zostanie powietrze, które wydycha. Alcoblow pozwoli też szybciej badać kierowców podczas drogowych akcji, kiedy policjanci sprawdzają trzeźwość setek osób, albo przy wpuszczaniu kibiców na stadiony.
Taki pomiar nie jest jednak dowodem w sądzie. Gdy tester wykaże alkohol, będzie to dla policjanta sygnałem, że kierowcę trzeba zbadać alkomatem bądź zawieźć na pobranie krwi.
Urządzenie może też sprawdzić, czy w butelce po soku nie ma przypadkiem alkoholu. – Jedna z funkcji pozwala nawet na sprawdzenie, czy w powietrzu wewnątrz kontrolowanego pojazdu znajduje się alkohol – dodaje Arciszewski.
Na tym nie koniec. Nowy sprzęt dostali również lubelscy antyterroryści. Wyrzutnik pirotechniczny to armatka do rozbijania i neutralizacji urządzeń wybuchowych. Kolejne urządzenie prześwietla promieniami RTG niebezpieczny ładunek. Obraz jest wyświetlany na ekranie laptopa. To ułatwi pracę pirotechnikom, którzy szybko ocenią, co zawiera podejrzana paczka.
Każdy z testerów jest wart ponad 1,2 tys. zł. Pieniądze pochodzą z Programu Modernizacji Policji. Kilkaset tysięcy złotych na sprzęt dla antyterrorysów wyłożył Urząd Marszałkowski. Sfinansował również zakup 30 aparatów cyfrowych. Technicy policyjni wykorzystywali dotąd aparaty analogowe. W ubiegłym roku garnizon lubelski przeznaczył blisko 100 tys. zł na błony fotograficzne i składniki chemiczne do wywoływania zdjęć.