Tomasz G., policjant z jednego z komisariatów w Lublinie, oskarżony o pogruchotanie żeber zatrzymanemu mężczyźnie, nie przyznał się wczoraj do zarzucanego mu przestępstwa. Jego proces ruszył przed Sądem Rejonowym w Lublinie.
– Funkcjonariusz najpierw uderzył mnie w splot, a potem kopnął – opowiadał wczoraj przed sądem Łukasz Z. – Popchnął mnie na schodach i kopnął w żebra.
Poszkodowany utrzymuje, że policjant kazał mu powiedzieć „przepraszam pana sierżanta” i dopiero wówczas dał mu spokój. Łukasz Z. został niedługo potem zwolniony do domu. Jeszcze tego samego dnia zgłosił się do szpitala. Miał jedno złamane żebro i dwa pęknięte.