Córeczka stała się nerwowa i płaczliwa. Boję się wychodzić z nią sama z domu – mówi Joanna L. z Puław. Wczoraj złożyła zawiadomienie do prokuratury na pracowników detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, którzy przed tygodniem chcieli siłą odebrać jej dziecko.
Firmę Rutkowskiego wynajął ojciec pięcioletniej Laury Andreas S., były mąż Joanny L. Puławianka przed dwoma laty bezprawnie wywiozła dziecko z Londynu do Puław. Lubelski sąd potraktował to jako uprowadzenie i nakazał przywieźć dziewczynkę z powrotem do Anglii.
6 maja wieczorem w parku przy warszawskim zoo Andreas zabrał dziecko do samochodu, a detektywi Rutkowskiego siłą przytrzymali Joannę L. Przez całą noc pilnowali dziewczynkę w hotelu. Zabranie dziecka do Anglii uniemożliwiła warszawska policja. Okazało się, że puławski sąd jeszcze nie zdecydował, które z rodziców zabierze Laurę do Anglii.
Andreas tłumaczy, że wynajął detektywów, bo Joanna L. przez ostatnie tygodnie ukrywała się. Monika Chmielnicka z firmy Rutkowskiego uważa, że detektywi działali zgodnie z prawem. – Zostali wynajęci, aby asystować ojcu dziewczynki przy odebraniu dziecka – tłumaczy. – Sprawdziliśmy, że na podstawie sądowego wyroku ma do tego prawo.
Zawiadomienie mieszkanki Puław trafiło do Prokuratury Rejonowej Praga-Północ.