Jeszcze w lipcu miała się skończyć budowa hali sportowej dla szkoły przy ul. Wajdeloty, gdzie od września ma działać nowe liceum. Tymczasem prace wciąż trwają. Ratusz tłumaczy poślizg tym, że w trakcie robót wyszła na jaw konieczność zmian w projekcie
Zmiana dotyczyła tzw. centrali wentylacyjnej. Jest to urządzenie odpowiedzialne za wymianę powietrza w budynku oraz jego właściwą temperaturę. Taka centrala miała się znaleźć na dachu nowej hali sportowej. W tym miejscu zaprojektował ją architekt wynajęty przez miasto, a projekt z tym rozwiązaniem został zaakceptowany przez miejskich urzędników. Budowa hali już trwała, gdy urzędnicy uznali, że urządzenia wentylacyjne jednak nie powinny się znajdować na szczycie budynku.
– Na podstawie eksploatacji obiektów na terenie województwa wiemy, że umieszczenie centrali wentylacyjnej na dachu jest wadliwym rozwiązaniem i chcieliśmy go uniknąć w przypadku naszej szkoły – informuje Joanna Bobowska z biura prasowego w lubelskim Ratuszu.
Na polecenie miasta projekt został zmieniony tak, by urządzenia wentylacyjne znajdowały się na poziomie terenu. Zmiana to niby nieduża, a jednak skutkowała opóźnieniem budowy hali sportowej. – Korekty tego typu, jako istotne z punktu widzenia prawa budowlanego, wymagają zmiany pozwolenia na budowę, co z kolei miało wpływ na zmianę terminu realizacji prac – wyjaśnia Bobowska.
Początkowo planowano, że hala sportowa będzie gotowa w połowie lipca. Teraz okazuje się, że obiekt nie będzie otwarty nawet w dniu rozpoczęcia roku szkolnego. – Obecnie wykonawca jest zobowiązany do zakończenia robót w połowie września – stwierdza biuro prasowe Ratusza.
Według zapewnień urzędników zmiana w projekcie nie będzie skutkować zwiększeniem kosztów budowy, które wynoszą blisko 5 mln zł. Taką cenę zaproponowało lubelsko-puławskie konsorcjum Elektro-Bud, które wygrało przetarg ogłoszony przez Ratusz latem 2015 r.
Nowa hala przy Wajdeloty będzie służyć uczniom wygaszanego Gimnazjum nr 10 oraz uruchamianego tutaj od września X Liceum Ogólnokształcącego.