Jesteś na wakacjach, zamawiasz w barze rybę, hot-doga czy hamburgera, a po zapłaceniu nie dostałeś paragonu? Takie sytuacje nie należą do rzadkości. Ale lubelski fiskus zaczął to kontrolować. Jeden ze sprzedawców musiał zapłacić 2000 zł mandatu.
Chodzi o tzw. nabycie sprawdzające, narzędzie wprowadzone na początku roku w ramach tzw. Polskiego Ładu. Daje ono możliwości pracownikom lub funkcjonariuszom urzędów skarbowych zakupu towaru lub usług, by sprawdzić, czy sprzedawca rejestruje to w kasie fiskalnej i czy wydaje paragon będący potwierdzeniem transakcji. Jest to jeden z elementów walki z szarą strefą.
Lubelski fiskus podsumował już pierwsze miesiące wykorzystania nowego narzędzia w walce z nieuczciwymi sprzedawcami. Od początku roku do końca maja pracownicy i funkcjonariusze skarbowi przeprowadzili 265 nabyć sprawdzających. Okazało się, że w prawie co trzecim przypadku (82 zdarzenia) sprzedaż została przeprowadzona z pominięciem kasy rejestrującej lub bez wydania paragonu. Dla sprzedawców kończyło się to nałożeniem mandatów karnych. W sumie przedstawiciele Krajowej Administracji Skarbowej w województwie lubelskim wystawili je na 51,6 tys. zł. Najwyższy mandat wynosił 2000 zł, a średni prawie 630 złotych. Jak informuje KAS, najwięcej nieprawidłowości stwierdzono w handlu detalicznym. Bo tu najłatwiej, szczególnie gdy płacimy gotówką, „ominąć” kasę.
Czy w związku z okresem letnim pracownicy KAS mają zamiar zwiększyć liczbę kontroli, m.in. w popularnych miejscach wypoczynkowych?
– Takie działania prowadzimy cały czas – podkreśla Dziennikowi Michał Deruś, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. – W okresie letnim kontrolujemy także punkty handlowe i gastronomiczne np. na festynach, dniach gminy, w ośrodkach wypoczynkowych, by sprawdzić, jak przestrzegane są przez sprzedawców obowiązki prawne wynikające z konieczności wystawienia paragonu fiskalnego i rejestracji sprzedaży. Kontrole mogą przeprowadzać zarówno urzędnicy z działów kontroli poszczególnych urzędów skarbowych, jak i umundurowani funkcjonariusze KAS.
Dlatego sprzedawcy lub zatrudnieni przez nich pracownicy muszą pamiętać, że w każdej chwili może odwiedzić ich, także ubrany po cywilnemu, pracownik fiskusa i dokonać zakupu jako „tajemniczy klient”. Kontrolowany ma prawo wylegitymować taką osobę. Przedstawiciel skarbówki powinien mieć także upoważnienie naczelnika urzędu skarbowego do wykonania takiej czynności.
A jak jest w Polsce?
W ciągu czterech miesięcy tego roku pracownicy i funkcjonariusze KAS dokonali 3156 nabyć sprawdzających – wynika z informacji Ministerstwa Finansów przekazanych „Dziennikowi Gazecie Prawnej”. W trakcie kontroli nałożyli 814 mandatów na łącznie prawie 800 tysięcy złotych. Daje to średnio ok. 1000 zł na ukaranego sprzedawcę.