Pod domem zastępcy prezydenta Lublina Stanisława Fica ktoś zaparkował samochód z napisem obrażającym urzędnika.
Do incydentu doszło dziś na ul. Hiacyntowej. Na szybie hondy, która stanęła pod domem zastępcy prezydenta było umieszczone zdjęcie Stanisława Fica z napisem "Tu można pluć”. Policja otrzymała zgłoszenie od żony prezydenta.
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę. - To 25-letni mieszkaniec Lublina. Został on już przesłuchany w komendzie policji - mówi Witold Laskowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
- Prezydent nie jest od podejrzewania kto mógł to zrobić. Od wyjaśnienia tej sprawy są odpowiednie służby mówi rzecznik prasowy Ratusza Iwona Blajerska.
Sprawa będzie miała ciąg dalszy. W poniedziałek zostanie przekazana do prokuratury.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rodzina zatrzymanego mężczyzny była skonfliktowana z prezydentem, a powodem waśni były sprawy zagospodarowania sąsiednich terenów.
Tajemnicą poliszynela jest spór właścicieli pobliskiego zakładu produkcyjno-naprawczego wózków widłowych z prezydentem Ficem. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego uciążliwość zakładu nie może wykraczać poza granice działki, tymczasem po okolicznych uliczkach często jeździły wózki i ciężarówki dowożące sprzęt do naprawy.
W lutym 2007 r. do Urzędu Miasta wpłynęło pismo od właściciela zakładu, na którym była data: kwiecień 2006 r. Zawierało ono oświadczenie mieszkańców, którym warsztat nie przeszkadza, a pod oświadczeniem widniało około 30 podpisów. Ale równocześnie segregatory w Ratuszu puchły od skarg na pędzące po uliczkach wózki widłowe z rozłożonymi podnośnikami.
Właściciele zakładu ostro protestowali, gdy Urząd Miasta na wszystkich drogach prowadzących do ul. Hiacyntowej postawił znaki zakazu wjazdu ciężkich pojazdów.
Konflikt jest zaciekły. Sąsiad Fica wystawił kiedyś na swej posesji ogrodowe krasnale wypinające pośladki w kierunku domu zastępcy prezydenta.
(drs, aa)