To nie jest kampania wyborcza. Własnej listy nie wystawimy. Najprawdopodobniej – twierdzi Albert Koczmara ze Stowarzyszenia Idziemy Razem, które w piątek zorganizowało konferencję prasową.
Stowarzyszenie zapowiedziało wczoraj, że do wyborów będzie pytać lokalnych polityków, jak chcą rozwiązać problemy Lublina, m.in. dać pracę młodym ludziom.
Idziemy Razem twierdzi, że Ratusz o to nie dba i jako przykład podaje hale LZNS, które zostały wyburzone pod budowę osiedla. Działacze twierdzą, że w halach mogłyby ruszyć nowe zakłady i mają żal do prezydenta.
– Nie powinien pozwalać na budowę apartamentowców. Można je stawiać na wsi w Motyczu – mówi Adam Głowacz (na zdjęciu z prawej) . Jako drugi przykład podaje budynek po LPEC na rogu Grabskiego i Pogodnej, gdzie powstał sklep Bierdonka. – Powinien nie sprzedawać tego budynku i czekać, żeby powstała jakaś pralnia, szwalnia czy coś takiego – dodaje Głowacz.