Chcesz dostać prawo jazdy bez kosztownego kursu i trudnego egzaminu na placu manewrowym? To możliwe, nie musisz nawet wiedzieć, jak kieruje się autem. Wystarczy, że wyjedziesz do Anglii. Lukę w naszych przepisach i niewiedzę urzędników wykorzystują już lublinianie.
Jest jednak bardzo istotne ograniczenie - na podstawie takiego dokumentu wolno jeździć tylko pod opieką kogoś, kto ma "pełne” angielskie prawo jazdy. A takie prawo jazdy można zdobyć tylko po zdaniu dość trudnego egzaminu. Anglicy uznali, że dokument "provisional” służyć ma do nauki poruszania się po drogach. Oznaczyli nawet takie prawo jazdy dużą literą "L”.
Dziura w przepisach i niefrasobliwość lubelskich urzędników pozwala jednak na wyrobienie - na podstawie angielskiego "provisional driving licence” - zwykłego prawa jazdy w Polsce i to po zdaniu jedynie egzaminu teoretycznego.
Wystarczy przyjechać z Wielkiej Brytanii z angielskim prawem jazdy, przetłumaczyć go na język polski i złożyć oba dokumenty w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Do kompletu trzeba też dołączyć orzeczenie od lekarza. Później zdaje się egzamin teoretyczny - komputerowy test z wiedzy o ruchu drogowym - i po kilku tygodniach można cieszyć się polskim prawem jazdy. - Wszyscy wiedzą, że na placu oblewa większość zdających. A tak problem z głowy - zachwala Marta, która w Wielkiej Brytanii pracuje od dwóch lat i niedługo zamierza wrócić do Polski.
Marta o "sposobie” na prawo jazdy usłyszała od polskich znajomych w Anglii. - Przekazujemy między sobą instrukcje, jak to zrobić. Moje dwie znajome zrobiły "prawko” właśnie w ten sposób. Jedna przed świętami Bożego Narodzenia przyjeżdżała do Lublina tylko po to, żeby zdać teorię.
Dyrektor lubelskiego WORD Adam Kalinowski twierdzi, że to nie on odpowiada za bałagan z prawami jazdy. - My zajmujemy się tylko przeprowadzaniem egzaminów, a nie weryfikowaniem dokumentów. Przepisy wyraźnie mówią, że ktoś, kto chce wymienić brytyjskie prawo jazdy na polskie, musi zdać jedynie teorię.
Prawa jazdy wydaje Miejski Inspektorat Komunikacji. Jego szef Tadeusz Franaszczuk od nas dowiedział się o metodzie na ominięcie kłopotliwego egzaminu. - W tłumaczeniu angielskiego prawa jazdy nigdzie nie jest napisane, że to dokument nie dający pełnych uprawnień. Nie mamy żadnych wytycznych w tej sprawie, nie mamy wzorców zagranicznych praw jazdy - tłumaczy się.
Nie wiadomo, ile osób do tej pory wykorzystało lukę - urząd nie ma takiej statystyki.
Marta nigdy nie była na kursie nauki jazdy, nie potrafi jeździć samochodem. Wyrobienie "prawka” traktuje jako inwestycję w siebie. - W Polsce bez tego dokumentu niełatwo dostać pracę. A jak będę chciała jeździć samochodem, to się nauczę. Mąż mi pomoże - mówi.
Przepisy o zasadach zdawania na prawo jazdy zmienią się najbliższych miesiącach, m.in. kursanci na egzaminie będą mniej jeździli na placu, a więcej w mieście. Nowe projekty nie przewidują jednak zmian w sprawie wydawania praw jazdy na podstawie dokumentów z Wielkiej Brytanii. •
Dla Dziennika Janusz Wójtowicz - rzecznik komendanta wojewódzkiego policji
prawnym. •
Ile kosztuje prawo jazdy
Wyrobienie angielskiego prawa jazdy - 320 zł
Przetłumaczenie go na język polski - 45 zł
Badanie lekarskie - 57 zł
Egzamin teoretyczny - 20 zł (z reguły zdaje się go za pierwszym razem)
Formalności w Urzędzie Miasta - 77 zł
W sumie - 519 zł
Metoda "polska”
Kurs w szkole nauki jazdy - ok. 900 zł
(w tym badania lekarskie i materiały dydaktyczne)
Koszt egzaminów: teoretycznego i praktycznego - 94 zł (często egzamin praktyczny trzeba powtarzać, czasem nawet kilka razy)
Formalności w urzędzie - 77 zł
W sumie - 1071 zł