![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Twórcy „Trzy razy Modrzewska”. Pierwsza z lewej Simona Kasprowicz](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2022/2022-12/d25c764dc3281c108dc65d5e343474f5_std_crd_830.jpg)
W piątek premiera wydarzenia z pogranicza teatru. Młodych ludzi zainteresowała pogmatwana biografia Krystyny Modrzewskiej. Związanej z Lublinem osoby transpłciowej, pochodzącej z mniejszości żydowskiej, której przyszło żyć w antysemickiej Polsce
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Od sierpnia kilka osób prowadziło coś w charakterze artystycznego śledztwa poświęconego queerstorii Krystyny Modrzewskiej. W efekcie powstało „Trzy razy Modrzewska”. Forma tryptyku teatralnego z trzech perspektyw: słowa, ruchu i nowych mediów.
– Opowiadamy o Krystynie Modrzewskiej, ale też dialogujemy z jej doświadczeniami. Oddajemy tak naprawdę jej głos, bo Krystyna mówi tam o sobie. Młodzież biorąca udział metaforycznie z nią rozmawia i dzieli się swoimi doświadczeniami. Dzieli się też tym, co proces grupowy, w którym jesteśmy, z nimi zrobił.
W spektaklu mówimy dużo o tożsamości, dorastaniu, autoidentyfikacji, o mierzeniu się z kontekstami społecznymi. O wspólnocie, historii i współczesności. O ciele, gender, seksualności i tożsamości. Czule, blisko – wylicza Simona Kasprowicz, osoba zajmująca się animacją kultury, twórczością artystyczną i aktywizmem. Kilka lat temu zainteresowała się postacią pisarki, naukowczyni, emigrantki żyjącej na styku międzywojnia, II wojny światowej i PRL-u.
Queerowa genealogia
– Nastąpiło to na początku mojej współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka Teatr NN i Stowarzyszeniem Studnia Pamięci. W pewnym momencie niesamowicie mnie zainteresowała, i nadal interesuje, queerowa genealogia. Jakieś takie poczucie łączności i linearności z kolejnymi pokoleniami. Formy reprezentacji, od których możemy się odbić jako osoby queerowe aktualnie żyjące w lokalnym kontekście. Tych parę lat temu niesamowicie mi tych źródeł w Lublinie brakowało.
Dalej nie ma ich zbyt wiele. Po prostu pytałam moje osoby współpracownicze i osoby znajome, czy może coś wiedzą albo mają dostęp do źródeł związanych z queerowym lubelskimi postaciami poza Józefem Czechowiczem. Takimi, które żyły i działały w Lublinie zgodnie ze swoją tożsamością. Pierwsze nazwisko, które jakoś obiło mi się o uszy to była właśnie Modrzewska – wspomina Simona Kasprowicz, którą uderzyło, że w głównych źródłach, obszernych artykułach nie ma wzmianki o transpłciowości Modrzewskiej. Transpłciowości, która była absolutnie jawna i opisywana we wspomnieniach bardzo sugestywnym językiem.
– Miałam poczucie głębokiego wymazania właśnie tego niesamowicie esencjonalnego faktoru, jeśli chodzi o tożsamość, która też mnie, jako osobie trans, wtedy jeszcze w procesie samoidentyfikacji, byłaby niezwykle potrzebna.
Chyba wówczas pojawiła się we mnie jakaś fascynacja Modrzewską i pojawił pomysł, żeby przekuć jej queerstorię, transstorię, herstorię w formę artystyczną. W pewien sposób odzyskać to, co było dla tej osoby istotne, bo wiele mówiła o tym w swoich książkach wspomnieniowych. Znaleźć łączność pomiędzy tamtymi doświadczeniami a doświadczeniami osób queerowych żyjących w Lublinie tu i teraz – dodaje Kasprowicz.
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2022/2022-12/9acdda92f6a0452a837ae6fefe77c8e9_v1_830.jpg)
Córka doktora
Krystyna Modrzewska (Mandelbaum) rocznik 1919. Urodziła się w zasymilowanej rodzinie żydowskiej w Warszawie. Do Lublina trafiła w wieku szkolnym. Jej ojciec, doktor Hersz Mandelbaum, był znaną postacią, radnym, ordynatorem i dyrektorem szpitala żydowskiego przy ul. Lubartowskiej. Rodzina mieszkała w kamienicy przy ul. Bernardyńskiej 9.
Wybuch wojny przerwał jej edukację, w 1939 roku Krystyna Mandelbaum zmieniła nazwisko na Modrzewska. Ona wspominała, że wybrano je z książki telefonicznej, w archiwach zachował się odpis aktu ślubu Krystyny Mandelbaum z Tomaszem Modrzewskim.
W czasie wojny działała w AK ukrywając żydowskie pochodzenie. Z całej rodziny ocalała jedynie jej matka i ona. Po wyzwoleniu studiowała na Wydziale Przyrodniczym na UMCS, w rok po uzyskaniu stopnia magistra obroniła doktorat. Równolegle ze studiami uczyła przyrody w Powszechnej Szkole Żydowskiej przy ulicy Wyszyńskiego 3 w Lublinie.
Pracowała naukowo w Poznaniu, potem trafiła na Akademię Medyczną w Białymstoku, gdzie też pracowała naukowo i studiowała medycynę. Wróciła do Lublina już jako lekarka. Ponownie związała się z UMCS. Pracowała też w Szpitalu Powiatowym w Bełżycach i w Instytucie Medycyny Pracy i Higieny Wsi.
W 1970 roku z powodu narastających konfliktów na uczelni, represji ze strony władz, inwigilacji i pogłębiających się nastrojów antysemickich Krystyna Modrzewska zdecydowała się wyjechać z Polski. Miała 51 lat gdy trafiła do Szwecji. Emigrację przypłaciła depresją.
Dwa lata później rozpoczęła badania nad genetycznymi uwarunkowaniami schizofrenii. Wróciła do działalności naukowej, po raz drugi w swoim życiu obroniła pracę doktorską. Na cztery lata przed emeryturą uzyskała habilitację na Uniwersytecie w Uppsali.
W Polsce i w Lublinie nie była siedemnaście lat. Pojawiła się w 1987 roku z okazji Zjazdu Absolwentów Akademii Medycznej w Białymstoku. Jako emerytka dużo podróżowała, lato spędzała w Nałęczowie i naszym mieście. Zmarła w 2008 roku w Szwecji, jej przyjaciele wsypali prochy do morza.
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2022/2022-12/ba096e8a6731b8eb56d2db65861bf324_v2_830.jpg)
Trzy razy Modrzewska
Głównym punktem odniesienia twórców „Trzy razy Modrzewska” była jej książka „Trzy razy Lublin” opowiadana z punktu widzenia trzech etapów życia, dzieciństwa, dorosłości i starości. Stąd też tytuł spektaklu i sięgnięcie do trzech różnych środków wyrazu: słowa, ruchu ciała oraz nowych mediów. Reżyserem jest Iza Gawęcka. Udział biorą: Adrianna Dras, Aleksandra Fudalej, Daniel Grabowski, Karolina Jatczak, Aleksandra Najda, Nikola Owczarkiewicz oraz Olaf Staszak.
Premierowy pokaz odbędzie się 16 grudnia o godz. 19 w Centrum Kultury w Lublinie (ul. Peowiaków 12). Wstęp wolny. Wydarzenie będzie zarejestrowane i pokazane w wolnym dostępie w internecie.
Przy pisaniu tekstu wykorzystano informacje ze strony www.teatrnn.pl i artykułu Joanny Matyjasek „Dziewczyny z mojej szkoły. Pisarki, Żydówki z Lublina”
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)