Było o pielgrzymce na Jasną Górę, eurowyborach, a nawet o „mętnym źródle”, czyli... TVN-ie. W kościele przy ul. Nałkowskich ksiądz nie zająknął się nawet o liście biskupów do wiernych, w którym komentowali sprawę przypadków pedofilii wśród duchownych.
„Nie ma słów, aby wyrazić nasz wstyd z powodu skandali seksualnych z udziałem duchownych. Są one powodem wielkiego zgorszenia i domagają się całkowitego potępienia, a także wyciągnięcia surowych konsekwencji wobec przestępców, oraz wobec osób skrywających takie czyny” – napisali biskupi w liście, który wczoraj był odczytywany w kościołach w całym kraju.
Rozpoczynając „słowo do wiernych” hierarchowie oświadczyli, że „jako pasterze Kościoła nie uczynili wszystkiego, aby zapobiec krzywdom”.
– Byłem w kościele o godz. 7. List biskupów odczytano podczas ogłoszeń parafialnych – mówi pan Paweł, który uczestniczył we mszy św. w kościele przy ul. Koncertowej w Lublinie. Z listem zapoznali się także parafianie w podlubelskim Dysie („ksiądz odczytał list w czasie kazania”), podobnie było w lubelskich parafiach, np. pw. Św. Ojca Pio na Rudniku, a także u „Św. Józefa” przy ul. Filaretów.
Ale już w kościele Miłosierdzia Bożego przy ul. Nałkowskich podczas mszy świętej w samo południe słów biskupów dotyczących pedofilii nikt nie usłyszał. Ani w czasie kazania, ani podczas ogłoszeń parafialnych. Proboszcz ks. Eugeniusz Szymański nie wspomniał nawet o jego istnieniu. Była za to mowa m.in. o eurowyborach („idźcie głosować”), liście rezerwowej na pielgrzymkę do Częstochowy, o wywiadzie z piosenkarką Ireną Santor w prasie katolickiej.
Duchowny gorąco polecał tę prasę, inne media ganił. – Nieraz przeraża mnie to, jak rozmawiam z ludźmi, że właściwie to oni główne informacje czerpią z TVN-u. Mówię o tych, którzy chodzą do kościoła, bo tym, którzy nie chodzą, to się nie dziwię – zaznaczył proboszcz, określają tę stację jako „mętne źródło”.
– Decyzją metropolity lubelskiego list miał być przeczytany we wszystkich kościołach i kaplicach Archidiecezji Lubelskiej na wszystkich mszach świętych – odpowiada na prośbę o komentarz ks. Adam Jaszcz, rzecznik prasowy archidiecezji. – Mogła jednak zdarzyć się wyjątkowa uroczystość: Pierwsza Komunia Święta, wizytacja biskupa, msza prymicyjna nowowyświęconego księdza lub inna ważna okoliczność. Wtedy tradycyjnie głoszona jest homilia, list natomiast należy odczytać tydzień później. Jeśli rzeczywiście list nie został odczytany, może to być spowodowane wcześniejszym zaproszeniem księdza, który gościnnie głosił homilię przez całą niedzielę. Wszystko wskazuje więc na to, że list zostanie odczytany w przyszłą niedzielę – dodaje ks. Jaszcz.