Były policjant oskarżony o molestowanie kobiet w izbie zatrzymań, nie przyzna się na procesie do winy.
Proces Grzegorza K., byłego policjanta z Komendy Miejskiej w Policji w Lublinie miał dziś ruszyć w Sądzie Rejonowym. Oskarżony stawił się z obrońcą. Okazało się jednak, że sprawa nie może ruszyć z przyczyn formalnych.
Do jednej z pokrzywdzonych kobiet nie dotarło zawiadomienie o początku procesu. Kobieta powinna o tym wiedzieć, bo ma prawo zostać oskarżycielem posiłkowym.
Przypomnijmy, że pierwsza policjanta obciążyła studentka farmacji, która zgłosiła się do prokuratury podczas akcji "Tygodnia pomocy ofiarom przestępstw”. Kobieta twierdziła, że została zgwałcona w izbie zatrzymań. Trafiła tam, bo była pijana. Utrzymywała, że policjant wszedł do jej celi i dwukrotnie odbył z nią stosunek płciowy.
Prokuratorzy przesłuchali kobiety, które przebywały w izbie zatrzymań podczas dyżuru Grzegorza K. Niektóre przyznały, że policjant obmacywał je, składał seksualne propozycje.