Śledczy zachęcają adresatów SMS-ów namawiających do głosowania w wyborach parlamentarnych na Janusza K., żeby się zgłaszali do prokuratury. Śledztwo dotyczy setek numerów telefonów komórkowych, które wyciekły z bazy danych straży pożarnej.
– Jeśli osoby, które dostały SMS-a zechcą, to wezmą udział w sprawie jako strona – mówi Beata Syk-Jankowska rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Janusz K., który administrował systemem informatycznym straży, twierdzi, że nie wysłał SMS-ów namawiające od głosowania na niego.