Śledczy wyjaśnią okoliczności wypadku w Porcie Lotniczym Lublin, w którym obrażenia odniosło dziecko. O zdarzeniu śledczy dowiedzieli się z wczorajszego artykułu w Dzienniku Wschodnim.
– Choć żadne zawiadomienie do nas nie wpłynęło, to musimy wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia – mówi Katarzyna Matusiak, zastępca prokuratura rejonowego w Świdniku.
Przypomnijmy. W piątek do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie trafiła dziewczynka, która wpadła w szczelinę między schodami a samolotem. O zdarzeniu informował nas jeden z naszych Czytelników.
W piątek Piotr Jankowski, rzecznik Portu Lotniczego Lublin, mówił, że nie ma informacji na ten temat. Transport małego pacjenta z lotniska do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie potwierdziło pogotowie.
Dopiero w poniedziałek, rzecznik PLL przyznał, że wypadek miał miejsce. Dlaczego port lotniczy nie poinformował prokuratury o tym zdarzeniu?
– Wszystkie formalności w tej sprawie zostały spełnione. Port Lotniczy Lublin nie informował prokuratury, ponieważ nie zaistniało zdarzenie mogące wyczerpywać znamiona czynu zabronionego. W takim przypadku nie istnieje obowiązek zawiadomienia organów ścigania – odpowiedział wczoraj Jankowski.
Jak zastrzegał w poniedziałek, bliscy poszkodowanego dziecka nie zgodzili się na informowanie mediów o stanie zdrowia dziecka.