Prokuratura Rejonowa Lublin Północ chce wstrzymania czwartkowej decyzji sądu w sprawie Jasia.
Dowiedzieliśmy się jednak, że przedstawiciel prokuratury, który obecny był na posiedzeniu sądu, wnioskował, by dziecko zostało w rodzinie zastępczej.
- Przez to nie mogę załatwiać niezbędnych rzeczy, by syn jak najszybciej wrócił do domu - ubolewa Madzina, matka Jasia. O przekazaniu chłopca białoruskiej matce zdecydował w czwartek sąd rodzinny w Lublinie.
Losem Jasia żyje cała Polska. Na razie chłopiec znajduje się pod opieką rodziny zastępczej w Gdyni. Wczoraj miał opuścić szpital po dwutygodniowej hospitalizacji.
(mm)