Przed sądem ze słów na temat uczestników Marszu Równości będą tłumaczyć się wojewoda lubelski Przemysław Czarnek i miejski radny Tomasz Pitucha. Prywatne akty oskarżenia przeciwko politykom Prawa i Sprawiedliwości złożył organizator wydarzenia Bartosz Staszewski.
Pierwsze posiedzenie w postępowaniu z udziałem wojewody odbędzie się 6 listopada. Datę posiedzenia w sprawie dotyczącej radnego sąd wyznaczył na 22 listopada, choć w tym przypadku może dojść do zmiany. – Ze względu na zaplanowany urlop będę wnosił o inny termin – zapowiada Staszewski.
Marsz Równości przeszedł ulicami Lublina 13 października. Na długo przed wydarzeniem pomysł jego organizacji krytykowały środowiska prawicowe. Wojewoda Czarnek na swoim kanale w serwisie Youtube stwierdził m.in.: „Obnoszenie się ze swoją seksualnością na ulicy jest po prostu obrzydliwe. Nie promujmy zboczeń, dewiacji, wynaturzeń”. Z kolei radny Pitucha na Facebooku napisał, że marsz „promuje homoseksualizm i pedofilię”.
– Określenia, które padają w sferze publicznej, zawsze rezonują. Tego typu słowa jak „zboczenia, dewiacje, wynaturzenia” czy „promowanie pedofilii”, która w Polsce jest przestępstwem, są absolutnie niedopuszczalne. Nie możemy się godzić na to, aby nas obrażano i zniesławiano. Dlatego postanowiliśmy bronić naszych praw. Chcemy, żeby obaj panowie zostali ukarani za swoje wypowiedzi i za nie przeprosili – tłumaczył składając pozwy przeciwko politykom Bartosz Staszewski.
Przemysław Czarnek w przesłanym mediom oświadczeniu stwierdził, że swoimi słowami nikogo nie obraził, a organizatorom Marszu Równości zarzucił wprowadzanie cenzury. Tomasz Pitucha, mimo wcześniejszej zapowiedzi, nie zajął stanowiska w tej sprawie. (toma)