Przeciw zabudowie sąsiedniej działki protestują mieszkańcy budynku przy Dolnej 3 Maja 3a. Przed ich oknami może wyrosnąć nowy blok. Urząd Miasta wydał już pozwolenie na budowę, ale wojewoda je uchylił, bo uznał, że w ogóle nie powinno być wydane. Sprawa wróciła do Ratusza, który wydał nową zgodę
Nam wcale nie chodzi o zachowanie parkingu, tylko o to, żeby ten blok w ogóle nie powstał. On zasłoni nam światło i zabierze widok – mówi mieszkanka budynku przy Dolnej 3 Maja 3a, którego lokatorzy zgodnie protestują przeciw inwestycji na pobliskiej działce.
O pozwolenie na wybudowanie tu bloku mieszkalnego stara się Agencja Nieruchomości Guzowski-Gozdecki. O tym, na ile może sobie pozwolić inwestor, mówi decyzja o warunkach zabudowy wydana już pięć lat temu przez Urząd Miasta. Dopuszcza ona postawienie bloku z podziemnym garażem, określa też jego maksymalną wielkość.
Mając taką decyzję inwestor może projektować budynek, a mając gotowy projekt może wnioskować o pozwolenie na budowę. Inwestor złożył taki wniosek już w zeszłym roku. W listopadzie dostał od Urzędu Miasta pozwolenie na budowę, które zostało skutecznie zaskarżone przez sąsiadów do wojewody lubelskiego, który uznał, że takie pozwolenie nie powinno być wydane.
– Projekt nie spełnia wymagań co do odległości od granicy działki budowlanej i odległości od okien. I to zarówno dla budynków istniejących na działkach sąsiednich, jak i dla planowanego budynku objętego zaskarżoną decyzją – wyjaśnia Radosław Brzózka, rzecznik wojewody. Zastrzeżeń było więcej, dotyczyły chociażby tzw. wskaźnika powierzchni biologicznie czynnej.
Wojewoda uchylił pozwolenie na budowę i nakazał Urzędowi Miasta ponowne rozpatrzenie wniosku inwestora. Pod koniec lipca Ratusz wydał nowe pozwolenie.
– Decyzja nie jest jeszcze ostateczna – przyznaje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. Do zaskarżenia pozwolenia uprawnionych jest kilkadziesiąt osób, głównie mieszkańcy budynku przy Dolnej 3 Maja 3a, którzy wytaczają przeciw inwestorowi dość ciężkie oskarżenia.
– Sam projekt budowlany jest obejściem przepisów określonych w decyzji o ustaleniu warunków zabudowy, a dotyczących bilansu miejsc postojowych – piszą protestujący mieszkańcy w liście do naszej redakcji.
Tu wyjaśnijmy, że we wspomnianej decyzji Urząd Miasta narzucił inwestorowi minimalną liczbę miejsc parkingowych, które muszą towarzyszyć nowym lokalom. – Należy zapewnić minimum 1,5 miejsca parkingowego na każde mieszkanie oraz 1 miejsce postojowe na każde 25 mkw. powierzchni użytkowej usług – informuje Krzyżanowska.
Tymczasem protestujący twierdzą, że specjalnie zaprojektowano większe mieszkania, aby wybudować mniej parkingów, a mieszkania później podzielić. Dowodem miałyby być… kuchnie. – Stwierdzenie deweloperów, że nikt nie może im zabronić posiadania dwóch identycznych kuchni i dwóch identycznych łazienek w jednym lokalu mieszkalnym jest obejściem przepisów, jak również bezczelnością – kwitują mieszkańcy bloku przy ul. Dolnej 3 Maja 3a.
Inwestor nie zgodził się na rozmowę o nowym budynku. – Nie będzie udzielał informacji na ten temat, ponieważ pozwolenie na budowę nie jest jeszcze prawomocne – usłyszeliśmy w biurze firmy. (jsz)